FOGO Unia jest liderem Metalkas 2 Ekstraligi. Drużyna na razie potwierdza przedsezonowe prognozy ekspertów, którzy mówili, że Unia pierwszą ligę wygra w cuglach. Pytanie, co będzie, jak już się to stanie? Czy Unia przewróci transferowy stolik i wróci do tego, co było w latach 2017-2020, kiedy zdobyła cztery złote medale z rzędu? Stal Gorzów po klęsce. Pilne zebranie zarządu, kibice domagają się zmian Unia Leszno po awansie będzie miała najwyżej 18 milionów w budżecie Słuchając prezesa Piotra Rusieckiego, kibice chyba powinni porzucić sny o potędze. Działacz już teraz mówi wprost, że nie będzie przepłacania, ani licytowania się o gwiazdy. Powód? Budżety tych najlepszych sięgają 30 milionów, Unia po awansie będzie miała najwyżej 17-18 milionów. Unia trzęsła ligą, gdy płacono w miarę normalne pieniądze za kontrakty zawodników. Teraz udziałowców zwyczajnie nie stać na zbudowanie dream-teamu. Udziałowiec Józef Dworakowski może sfinansować kontrakt Janusza Kołodzieja na poziomie 2,5-2,7 miliona złotych, ale to wszystko. Okrągły milion może wrzucić do wspólnej kasy prezes Rusiecki, kolejny z udziałowców. Ten trzeci, czyli Waldemar Ciesiółka jest w stanie rocznie wesprzeć Unię kwotą 300-350 tysięcy. Unię Leszno będzie stać na Kołodzieja, Zengotę, Cooka i Parnickiego Rachunek jest prosty. Unię po awansie będzie dalej stać na Kołodzieja czy Grzegorza Zengotę (ma umowę na poziomie 2 milionów złotych), ale na tym rozrzutność się skończy. Już dziś mówi się, że Unia najpewniej zatrzyma Bena Cooka i Nazara Parnickiego (pierwszy kosztuje najwyżej 1,5 miliona, drugi poniżej miliona), a do tego dołoży piątego seniora, który nie weźmie za podpis więcej, jak 700-800 tysięcy złotych i 7-8 tysięcy za punkt. Unia może powalczyć więc o zawodników pokroju Andrzeja Lebiediewa, który odszedł po spadku, ewentualnie Jarosława Hampela czy Jaimona Lidseya. Na więcej nie będzie ich stać. Chyba że Unia zbije fortunę na systemie PRO Junior, który ma wejść w życie od sezonu 2026. Wtedy kluby mają zarabiać na punktach, które ich wychowankowie będą robili w ligowych meczach. Chodzi nawet o tych wychowanków, którzy będą startowali w innych klubach. Unia Leszno po awansie wymieni tylko Josha Pickeringa Jeśli ktoś nie wierzy w to, że Unia w Ekstralidze postawi na finansowy rozsądek, to wystarczy spojrzeć na jej stanowisko w sprawie Damiana Ratajczaka. Najlepszy junior został wypożyczony w tym roku bez żalu do Stelmet Falubazu Zielona Góra. I nie ma żadnej pewności, że wróci. Unia chętnie porozmawia z Falubazem, względnie innym klubem o definitywnym transferze. Cena wyjściowa wynosi 720 tysięcy złotych, bo taki ekwiwalent przysługuje Unii w myśl regulaminu za wyszkolenie żużlowca. Zatem Unia odda Ratajczaka i podobnie jak teraz będzie stawiać na duet Kacper Mania, Antoni Mencel. Po awansie jedyną zmianą w składzie będzie zastąpienie Josha Pickeringa solidniejszym zawodnikiem. I to będzie skład, który będzie się bił o utrzymanie, bo na więcej nie będzie go stać. Takie są jednak finansowe możliwości Unii. Musiałaby ona pozyskać nowego inwestora do tria Dworakowski, Rusiecki, Ciesiółka. W innym razie dobre czasy szybko nie wrócą.