Kamień z serca spadł wszystkim związanym z ostrowskim środowiskiem żużlowym. Przyszłość trenera Mariusza Staszewskiego długa była niepewna, jednak ostatecznie działaczom klubowym udało się przekonać go do pozostania. Tym samym szkoleniowiec odrzucił oferty z innych ośrodków. Mówiło się przecież o zainteresowaniu ze strony Betard Sparty Wrocław czy eWinner Apatora Toruń. - Czym mnie przekonywał prezes Górski? Wszystkim - żartuje Staszewski. - A tak na poważnie, na pewno najbardziej w Ostrowie trzyma mnie nasza młodzież. Byłem z nimi od samego początku, jak przychodzili jako dzieci do szkółki, a teraz to już prawie dorośli mężczyźni, z którymi spędzam dużo czasu i bardzo się zżyliśmy. Jeszcze za wcześnie, żebym zostawił młodych chłopaków. Na kolejny rok na pewno zostaję - dodał za pośrednictwem oficjalnej strony klubowej.Staszewski zostaje więc w Ostrowie na sezon 2022 i nie można wykluczyć, że będzie to jego ostatni rok w tym klubie. Oczywiście, jeśli drużyna nie awansuje do PGE Ekstraligi, bo tam chciałby spróbować swoich sił sam zainteresowany. Na razie ma do skończenia pewną misję, o czym sam zresztą mówi. A skąd to całe zainteresowanie innych klubów właśnie nim? Mariusz Staszewski to trener młodego pokolenia, mający rękę do szkolenia młodzieży, a także nieźle radzący sobie w prowadzeniu zespołu ligowego. Jest bezkonfliktowy i potrafi wyciągnąć z zawodników to co najlepsze. Nie ma się więc co dziwić, że inni próbowali wyciągnąć go z Ostrowa. Tym bardziej, że na rynku jest spora posucha.