Wiktor Lampart wylądował we Włókniarzu Częstochowa po tym, jak za współpracę podziękował mu Apator Toruń. Przed nim teraz kluczowe miesiące, które mogą ugruntować jego pozycję w polskim żużlu. Niespełna 24-latek musi się mocno postarać, aby nie stracić miejsca w PGE Ekstralidze i olbrzymiej kasy z tytułu kontraktów. Wiktor Lampart spadł na cztery łapy Lampart może mówić o sporym szczęściu, bo po kiepskim sezonie w Apatorze nie cieszył się wielkim zainteresowaniem na rynku. Uratował go przepis U-24, bo dobrych zawodników w tym przedziale wiekowym jest niewielu. W ten sposób skusił się na jego usługi Włókniarz Częstochowa, który był w potrzebie. Tamtejsi działacze mocno zaryzykowali, choć w gruncie rzeczy nie mieli wielkiego pola manewru. Wielu ekspertów przestrzega, że w przypadku Lamparta mamy do czynienia z regularną obniżką formy i ciężko będzie mu przełamać tę negatywną tendencję. Zdaje się, że w samym klubie wyszli też z założenia, że lepiej dmuchać na zimne. W tym celu w kadrze drużyny znalazło się miejsce dla Philipa Hellstroma Baengsa, który ma być swego rodzaju straszakiem. Szwed na dobrą sprawę nie rozwinął jeszcze skrzydeł w polskiej lidze, ale uchodzi za duży talent. Niewykluczone, że teraz to się zmieni. Do jego teamu dołączył też emerytowany Krzysztof Kasprzak, który ma wcielić się w rolę mentora. Lampart nie będzie miał pewnego miejsca w składzie Teoretycznie numerem jeden, gdy chodzi o pozycję U-24 będzie w Częstochowie Wiktor Lampart, ale we Włókniarzu nie chcą niczego przesądzać. W rozmowie z klubowymi mediami nowy trener Mariusz Staszewski stwierdził, że pierwszym wyborem będzie dla niego Lampart, ale gdy zapytaliśmy go o ten temat, to przedstawił nieco inny punkt widzenia. - Takie słowa padły już wcześniej, ale miałem na myśli, że na ten moment tak się wydaje, ale przecież tor wszystko zweryfikuje. Jeśli ktoś będzie lepszy, to ja nie jestem od tego, aby kogoś blokować - stwierdził. W praktyce oznacza to, że Lampart do pierwszych treningów i sparingów będzie przystępował o krok przed swoim rywalem, ale szybko ta sytuacja musi się zmienić, a Wiktor od samego początku będzie musiał udowadniać swoją przydatność. Na jego plus działa fakt, że Staszewski słynie z tego, że ma rękę do młodych zawodników. Kto wie, być może zdoła pomóc Lampartowi wrócić do najwyższej formy.