Chodzi o kontrowersyjny dla wielu zapis blokujący zawodnikom startujących w PGE Ekstralidze występy w innych krajach. Od nadchodzącego sezonu jeździec zdobywający punkty dla klubu w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce będzie mógł jeździć w maksymalnie jednej lidze za granicą. Nieco lepiej mają reprezentanci swoich drużyn w eWinner 1. Lidze Żużlowej oraz 2. Lidze Żużlowej, ponieważ swoją jazdą mogą cieszyć kibiców w dwóch innych krajach. Z tym faktem pogodzić nie może się Nicki Pedersen. Legenda światowego żużla i trzykrotny mistrz świata zaniepokojony jest takim a nie innym obrotem spraw. Przypomnijmy, że reprezentant kraju Hamleta w 2021 roku będzie nadal ścigał się w barwach MrGarden GKM-u Grudziądz. - Co się dzieje w tym żużlowym świecie? Czy to naprawdę Polska powinna ustalać wszystkie prawa i przepisy? Gdzie się podziała współpraca między krajami i wzajemny szacunek - napisał 43-latek na swoim facebookowym koncie. Nowe przepisy ograniczają zawodników. Jeszcze nie tak dawno każdy mógł startować w dowolnej liczbie rozgrywek poza Polską. Portfele żużlowców są zasilane jednak głównie z naszych klubów, więc nasi włodarze chcą mieć tym samym większy wpływ na to co dzieje się na świecie. Jeźdźcy muszą po prostu dokonywać mądrych wyborów i ustalić priorytety. Wojciech Kulak