Czy mogło być lepsze miejsce do świętowania sukcesu niż Pardubice? Patrząc na to co obecnie dzieje się w Czechach, zdecydowanie nie! Piątkowy turniej Tauron SEC otworzył bowiem żużlowy karnawał u naszych południowych sąsiadów. W sobotę powalczą młodzieżowcy, a niedziela to wisienka na torcie i legendarne zawody o Zlatą Prilbę. Pomimo natłoku ciekawych wydarzeń, walka o prym na Starym Kontynencie sprowadziła na trybuny okazałą liczbę widzów. Pojedynek o tytuł pomiędzy Januszem Kołodziejem a Leonem Madsenem rozpoczął się kapitalnie dla Polaka. Podczas gdy Duńczyk strasznie męczył się z rywalami, 38-latek zdobywał bardzo cenne punkty, które coraz bardziej przybliżały go do upragnionego złota. Niestety nic co dobre nie trwa wiecznie, o czym przekonaliśmy się dosyć szybko. Wydawało się, że wraz z każdym kolejnym wyścigiem zawodnik Fogo Unii Leszno będzie rósł w siłę, a było wręcz odwrotnie, bo to Duńczyk powolutku zaczynał odrabiać stratę i w dodatku na koniec rundy zasadniczej pokazał plecy naszemu faworytowi. Obaj panowie nie zdołali przebić się bezpośrednio do finału, więc spotkali się w barażu. Niestety okazał się on kompletnie nieudany dla doświadczonego Polaka, który kompletnie został na starcie i marzenia o znalezieniu się w decydującej gonitwie prysnęły niczym bańka mydlana na drugim okrążeniu. Leon Madsen z kolei sięgnął po pewne zwycięstwo. Ba, czuł się on na tyle pewnie, że na każdym kółku lekko zwalniał i oglądał się za głównym przeciwnikiem. W ostatnim wyścigu wieczoru kapitanowi zielona-energia.com Włókniarza do złota wystarczyły tylko albo aż dwa punkty. I tyle też zdobył. 34-latek nawet w pewnym momencie zbliżył się do prowadzącego Mikkela Michelsena, lecz nie zamierzał już atakować swojego rodaka, ponieważ dobrze wiedział że zmierza po zwycięstwo w cyklu i nie chciał kusić losu. Ku rozpaczy polskich fanów czarnego sportu, podium uzupełnił Daniel Bewley. Na trybunach nie było więc ani świętowania złotego medalu Janusza Kołodzieja, ani choćby jednego Orła w pierwszej trójce zawodów. Szansa do poprawy już za rok. Czytaj także: Gdy to zobaczyli, o mało nie spadli z krzeseł. Internet zapłonął