Jak się popatrzy na skład Tauron Włókniarza Częstochowa, to nie ma się czego przyczepić. Są dwie duńskie gwiazdy: Leon Madsen, Mikkel Michelsen. Do tego dwóch utalentowanych Polaków: Kacper Woryna i Maksym Drabik. A na dokładkę jeden z lepszych zawodników U24 (Jakub Miśkowiak) i zdolni juniorzy. Nawet nie bardzo jest co wymieniać. Dla Włókniarza ten sezon, to droga przez mękę A jednak Włókniarz cały sezon się męczy. Zawodnicy przeżywają zawirowania sprzętowo-mentalne (Michelsen już nawet zmienił tunera). Drużyna, nawet jeśli ma przebłyski, to nie potrafi ustabilizować formy. I skoro przez 5 miesięcy nie udało się tego zmienić, to teraz nie będzie nadzwyczajnego wystrzału formy. Ona nie przyjdzie znikąd. Bo przecież niepowodzenia siedzą żużlowcom Włokniarza w głowach, utrwala się w nich przekonanie, że w tym roku zwyczajnie im nie idzie, że to nie jest ich sezon. Średnie zawodników Włókniarza poleciały w dół Zresztą wystarczy popatrzeć na średnie piątki seniorów. Madsen i Drabik na razie są na delikatnym plusie (mają średnie lepsze niż rok temu), ale już Michelsen, Woryna i Miśkowiak jadą zdecydowanie gorzej. Jak spadły średnie zawodników Włókniarza? Michelsen z 2,229 na 2,060 (spadek w rankingu - z 6 na 12) Woryna z 2,020 na 1,731 (spadek z 11 na 28) Miśkowiak z 1,860 na 1,397 (spadek z 18 na 37) To są znaczące spadki. A jeśli dodamy, że wzrost Madsena jest nieznaczny (z 2,275 na 2,341) i przypomnimy sobie, że rok temu Leonowi wszystko popsuł słaby play-off w jego wykonaniu, to mamy jasność, że tam szału nie będzie. Półfinał z Motorem może być dla nich bolesny Półfinałowe starcie z Platinum Motorem Lublin może być bolesne dla Włókniarza. W rundzie zasadniczej Motor wygrał 49:41 w Częstochowie i 54:36 u siebie. Mówienie, że play-off rządzi się swoimi prawami to nic innego, jak czary-mary i zaklinanie rzeczywistości. Włókniarz, o ile Motoru nie dopadnie już żaden pech, nie ma formy, która pozwoliłaby marzyć o wyrzuceniu wielkiego rywala za burtę. Z osłabioną Stalą Włokniarz po sześciu biegach przegrywał, a dopiero po dziewiątym wyszedł na prowadzenie. Jeśli Motor rozpocznie, jak Stal, od mocnego uderzenia, to już nie da sobie tego wyrwać. Włókniarz już w tym roku prochu nie wymyśli. Może to, co jest starczy na brąz? W obecnej sytuacji to i tak będzie gigantyczny sukces. Potem ważny będzie zimowy reset. Zawodnicy muszą wyczyścić głowy, zapomnieć o tegorocznych potknięciach. Z dobrze naładowanymi akumulatorami, w tym samym zestawie personalnym mogą za rok nieźle namieszać. Choć wiemy, że zestaw nie będzie ten sam, bo Miśkowiak chce odejść do Stali, a jego miejsce ma zająć ktoś z dwójki: Bartłomiej Kowalski, Mads Hansen.