Menadżer Sławomir Kryjom powiedział, że jeszcze się nie zaczął sezon 2023, a kluby już rozmawiają z zawodnikami o kontraktach na 2024. Dodał, że to jest chore. Zasadniczo się zgadzam, choć biorąc pod uwagę specyfikę żużlowego rynku, finalnie chyba bym nie użył aż tak ostrych słów. Motor i Sparta za rok stracą najlepszych juniorów No bo jak tu oskarżać działaczy, skoro deficyt dobrych zawodników jest problemem dla dyscypliny już od dobrych kilku lat. A zdolnych juniorów (takich, co to zrobią różnicę) to już w ogóle można policzyć na palcach jednej ręki. Dlatego nie powiem złego słowa o działaniach Motoru i Sparty. Te kluby mają ambicje, chcą być na topie, więc oczywiste jest dla mnie to, że starają się o jednego z najlepszych młodzieżowców. Za rok Motor straci Mateusza Cierniaka, a Sparta Bartłomieja Kowalskiego (obaj kończą wiek juniora), a życie nie znosi próżni. Wygrany bój o Przyjemskiego, to wygrany bój o złoto? Wygrany bój o Przyjemskiego może de facto rozstrzygnąć walkę o złoto, zanim jeszcze liga ruszy. Ten, który zgarnie juniora z potencjałem na 10 punktów, będzie mógł otwierać szampana. Dlatego nie dziwi mnie, że Motor i Sparta zastanawiają się nad tym, ile dać Przyjemskiemu, żeby przebić konkurencję i zyskać jego przychylność. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że Przyjemski podpisze obłędny kontrakt na grubo ponad milion złotych. Jeśli Kowalski dostał w Sparcie w zaokrągleniu pół miliona za podpis i 5 tysięcy za punkt, to Przyjemski może mieć nawet dwie siódemki, albo i ósemki z przodu. Bo Przyjemski to złoto. Lepiej dać miliony niż szkolić. Włókniarz coś o tym wie Za chwilę znajdą się oczywiście tacy, co napiszą, że Motor ze Spartą powinny się zabrać za szkolenie, a nie podkupywać innym zawodnikom. Wszystko pięknie i fajnie, ale czy ktoś zadał sobie pytanie, co się bardziej opłaca. Trochę sobie porozmawiałem z prezesem Włókniarza Częstochowa i wiem mniej więcej, ile to kosztuje. Ile milionów trzeba wydać bez żadnej gwarancji. Dużo prościej i łatwiej wyłożyć nawet 2,5 miliona rocznie na gotowego juniora. Nawet jak się dołoży 360 tysięcy złotych w ramach ekwiwalentu za wyszkolenie dla Polonii Bydgoszcz, to nie będzie źle. Dodam coś jeszcze. Słyszałem, że Sparta i Motor modlą się teraz, żeby Polonia nie awansowała, bo wtedy Przyjemski może mieć dylemat: odejść, czy zostać w macierzystym klubie. Nie widzę w tym niczego złego. Każdy ma jakieś swoje skryte marzenia. Nie chcą awansu Polonii? Takie ich prawo. PS: Pamiętam, jak próbowano kpić, kiedy na przełomie grudnia i stycznia informowałem, że Martin Vaculik i Anders Thomsen ze Stali Gorzów już mają oferty z innych klubów na 2024. Potem potwierdzili to (oficjalnie, w mediach, są na to wypowiedzi) sponsor Vaculika i menadżer Thomsena. Dlatego nie ma co kpić. Czasem warto uwierzyć, że żużlowy świat jest zwariowany. Zobacz również: POLADA zapowiada ofensywę. Wracają stadionowe naloty