Polski kwiat młodzieży Wiktor Przyjemski i Oskar Paluch ostatni raz spotkali się w środę w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie również walczono o kask, z tym że w kolorze srebrnym. Bydgoszczanin zajął trzecie miejsce, a jego o rok młodszy kolega z Gorzowa Wielkopolskiego uplasował się tuż za podium. Jakub Miśkowiak dopiero w dodatkowym wyścigu zdołał odebrać triumf Kacprowi Pludrze, ale żaden z nich nie stanie w szranki w Boże Ciało. Obaj nie mieszczą się już w założonym limicie wieku. Wszystko wskazuje więc na to, że tarnowski finał może otworzyć piękną historię potyczek Przyjemskiego i Palucha o najwyższe trofea. Obaj żużlowcy wyróżniają się ogromnym talentem i mądrym otoczeniem, co skłania ekspertów do sądzenia, że w przyszłości wyrosną oni na najważniejszych polskich zawodników. Który z nich jest lepszy na obecną chwilę? Chyba mimo wszystko bydgoszczanin, który w barwach "dorosłej" Abramczyk Polonii ściga się już od ponad roku. Jego młodszy kolega debiut w Stali zaliczył dopiero przed tygodniem, choć umiejętnościami zasługiwał na niego od bardzo dawna. Niestety dla czarnego sportu, przepisy nie zezwalają na jazdę juniora w ligowych rozgrywkach przed dniem szesnastych urodzin. Choć medialna narracja przed czwartkowym turniejem z wiadomych względów skupia się na bydgosko-gorzowskiej parze talenciaków, to w stawce finału znajdziemy jeszcze czternastu zawodników marzących o pokrzyżowaniu im szyków. Którzy mają na to największe szanse? Spośród ich rywali najwyżej wybijają się chyba leszczynianie: Hubert Jabłoński i Damian Ratajczak oraz Sebastian Szostak - ostrowianin, który co prawda nie zalicza póki co udanego sezonu, ale od lat uchodzi za żużlowca bardzo obiecującego. Nie należy skreślać także częstochowian, tym bardziej że Kajetan Kupiec startuje na co dzień jako gość w tarnowskiej Unii i dobrze zna kąty toru przy Zbylitowskiej. Czwartkowe zawody ze sporą uwagą śledzić będą także fani toruńskiego For Nature Solutions Apatora. Szanse w poważnej stawce otrzyma wreszcie szesnastoletni Mateusz Affelt, o którym w Grodzie Kopernika mówi się jako o sporym talencie. Wielu kibiców domaga się od trenera Roberta Sawiny wystawienia go w ligowym składzie już podczas najbliższego spotkania z Fogo Unią Leszno.