Ostatnio podczas rozmowy z Jarosławem Galewskim miałem okazję skomentować dla ostrowskich mediów kwestię zaskakującego transferu Jakuba Krawczyka do Sparty Wrocław. Zwróciłem uwagę na sam moment tego wypożyczenia, ponieważ już latem wydawało się, że dojdzie do transferu definitywnego juniora z kontraktem zawodowym. Później, ku zaskoczeniu większości osób, okazało się, że zawodnik zostaje w pierwszoligowym klubie z Ostrowa. Doszło jednak do jeszcze jednego zwrotu akcji. Wypożyczenie przeprowadzono już po okresie transferowym. Co tu dużo mówić, ze strony Sparty jest to spektakularny ruch. Cały czas będę podkreślał, że sprawę trzeba rozpatrywać z dwóch punktów widzenia. Dla Arged Malesy to ruch nieoczekiwany natomiast - patrząc z perspektywy wrocławian - oczekiwany, choć nie do końca spodziewaliśmy się, że pójdzie to w tym kierunku. Spodziewałem się, że Andrzej Rusko tak tego nie zostawi i formacja juniorska zostanie wzmocniona lub uzupełniona po tym, jak Bartłomiej Kowalski wstąpił do grona seniorów. Betard Sparta ma prezesa, który nigdy nie odpuszcza Byłem pewny, że Andrzej Rusko będzie działał i to skutecznie. Znamy pana Andrzeja i wiemy, że - kolokwialnie mówiąc - ma ogromny ciąg na bramkę. Sparta, mimo wielu sukcesów, nigdy nie odpuszcza. Chciałbym zwrócić uwagę, że Arged Malesa zbudowała wcześniej bardzo mocny zespół, powiedziałbym nawet, że moc tej drużyny była porównywalna do siły ubiegłorocznego składu Falubazu.Po raz enty podkreślam, że jestem wielkim fanem klubu z Ostrowa. W swoim życiu poznałem tam sporo sympatycznych ludzi. Mam również na myśli sponsorów czy kibiców. Kiedy tylko miałem okazję bywać na stadionie w Ostrowie, robiłem to z wielką przyjemnością. To miasto jest bardzo ciężko położone na mapie geograficznej. Dojazd do Ostrowa zawsze jest trudny, choćby przez brak autostrad. Apeluję z tego miejsca do władz, że komunikacyjnie miasto jest położone dość ciężko. Jacek Frątczak: Jestem wielkim sympatykiem Arged Malesy Powtarzam - od lat jestem wielkim sympatykiem ostrowskiego klubu. Sięgam pamięcią do naszej współpracy, która miała miejsce jesienią 2009 roku przy transferze Łukasza Sówki do Falubazu. Od tamtego czasu bardzo życzliwie i osobiście korzystam z tych relacji, zawsze ściskałem kciuki za Ostrovię. Moja wypowiedź dotycząca transferu Jakuba nie jest obliczona na to, żeby w jakikolwiek sposób ten klub skrytykować. Po prostu zwracam uwagę, że sytuacja jest dość zaskakująca.Pojawił się argument związany z karą za szkolenie, która notabene - z tego co słyszę - została rozłożona na raty. Biorąc pod uwagę całokształt projektu pt. "Arged Malesa 2024", który był obliczony na awans, pozbycie się kluczowego zawodnika jest czymś, co budzi pytania i wątpliwości. Myślę, że rynek sponsorski mógłby załatać dziurę, ale od razu zaznaczam, że są to duże pieniądze. Absolutnie nie deprecjonuje tej kwoty. Sama kara akurat w kontekście klubu z Ostrowa jest zaskakująca. Nigdy bym nie uwierzył, że można ten klub ukarać za to, że słabo szkoli. Twarde prawo, ale prawo to prawo. Ten zwrot akcji daje dużo do myślenia. Skoczył na głęboką wodę. Teraz usiądzie na ławie? Były menedżer Falubazu i Apatora: Proszę o zaciągnięcie ręcznego hamulca Spotkałem się z krytyką bezpośrednio pod swoim adresem związaną z tym, że stojąc z boku, łatwo się krytykuje itd. Chcę powiedzieć coś ludziom, którzy to mówią, czytają, hejtują i komentują. Naprawdę tak mówicie? Naprawdę, stojąc z boku, nie powinno się krytykować? Mnie to wszyscy mówicie? Przerobiłem te tematy wzdłuż i wszerz, tyle osób mi podpowiadało, krytykowało, hejtowało. Rzadko się zdarza, żeby aż tyle osób brało w tym udział. Proszę więc o zaciągnięcie ręcznego hamulca. Kogo jak komu, ale akurat mojej osobie nie trzeba zarzucać tego, że stojąc z boku, łatwo się mówi i krytykuje.Dalej uważam, że Ostrovia jest organizacją sportową, którą stać na awans, natomiast będzie o to troszeczkę trudniej. Kuba Krawczyk był kluczową postacią, szczególnie w decydującej fazie, w tych dwumeczach, mógł stanowić argument rozstrzygający na korzyść ostrowian. Teraz szanse się wyrównały. Z naszej perspektywy, czyli obserwatorów, będzie troszeczkę ciekawiej. Jest peleton, który będzie walczyć o awans. Uważam, że w tej chwili szanse mniej więcej są rozłożone po równo. Mam na myśli trzy bądź cztery najmocniejsze zespoły.W Speedway 2. Ekstralidze zapowiada się ekscytujący sezon. Moim kolegom, znajomym zawodnikom, drużynom, trenerom życzę rozstrzygnięcia sportowego, zamiast rozstrzygnięć losowych. Spójrzmy na wspomnianą Spartę. Nigdy nie pokuszę się o taką formułę, że lublinianie zostali mistrzem Polski, bo wrocławian dotknęły kontuzje, ale urazy w dużym stopniu miały wpływ na to, co widzieliśmy w finale. Niczego nie chcę umniejszać Motorowi. Szanuję zwycięzców. W polskim klubie piszą po włosku. Będzie niespodzianka