Adwokat mówi o dyskryminacji Łaguty i Sajfutdinowa - Jestem za przywróceniem Artioma Łaguta i Emila Sajfutdinowa do startu w lidze. Jestem za sankcjami dla Rosjan, ale to wstyd dla Polski, że wprowadzając je, omija prawo. Jeśli ktoś otrzymał polskie obywatelstwo, to jest Polakiem - pisze w liście otwartym Jerzy Synowiec, gorzowski radny i adwokat. Synowiec przekonuje, że brak zgody dla startu dwójki Rosjan z polskim obywatelstwem jest absolutnie sprzeczny z naszą konstytucją. - Ktoś, kto ma polskie i inne obywatelstwo, nie może być ze względu na to szykanowany. Ktoś taki korzysta ze stu procent praw, jako Polak - tak uzasadniał Synowiec wysłanie listu w rozmowie z Radiem Zachód. Prezes Moje Bermudy Stali pyta: zagramy im Mazurka Dąbrowskiego? Postawą adwokata jest zdziwiony prezes Moje Bermudy Stali Gorzów Marek Grzyb. W nagraniu dla Radia Zachód przytacza on tekst opublikowany na Interii, gdzie pan Synowiec komentował skandaliczny post Aveliny Łaguty, żony Artioma (użalała się nad wybitymi szybami w rosyjskiej ambasadzie publikując na Instagramie screena z propagandowego sputnika). - Pan Synowiec mówił wtedy, że jak jej coś nie pasuje, to może się spakować i wyjechać z mężem z naszego kraju - komentował Grzyb. - Dopuśćmy ich też do Grand Prix, gdzie będą mogli startować, jako Polacy - kontynuuje Grzyb. - Jak on sobie to wyobraża. Oni dotąd mówili, że nie będą jeździli pod polską banderą, bo czują się Rosjanami. A teraz wyobraźmy sobie, że któryś z nich wygra Grand Prix. To rozumiem, że Mazurek Dąbrowskiego będzie im grany - ironizuje Grzyb. PZM zniesmaczony listem otwartym W PZM list oczywiście otrzymali i są zniesmaczeni. Prezes związku Michał Sikora tłumaczył już nie raz powody, dla których zablokował starty Rosjan w polskiej lidze. Także tych z polskim obywatelstwem, którym odmawia teraz wydania polskiej licencji. Działacz mówił, że ten ruch oznacza granie im Mazurka Dąbrowskiego, co w obecnej sytuacji byłoby co najmniej dziwne. PZM podnosi też argument, że zanim wprowadzono sankcje, to każdy z zawodników określił, z jaką licencją chce startować. Łaguta i Sajfutdinow zgłosili się do rozgrywek z rosyjską licencją. Według władz związku nasz regulamin zabrania, by po dokonaniu takiego wyboru zmieniać zdanie i wybierać inną licencję. Radny PiS odsyła zawodników i ich kluby do MSZ Trudno powiedzieć, jakie konsekwencje spowoduje list. Marek Surmacz z PiS sugerował w Radiu Zachód, że kluby powinny interweniować w sprawie zawodników z podwójnym obywatelstwem w administracji państwa, czy nawet w MSZ. W tym miejscu warto przypomnieć, że Tomasz Suskiewicz, menedżer Sajfutdinowa, po otrzymaniu przezeń obywatelstwa, mówił wprost, że Emil "nabył je" dla wygody, żeby nie mieć problemów z poruszaniem się po krajach Unii Europejskiej. Z kolei Artiom Łaguta w pierwszym wywiadzie po odebraniu polskich dokumentów przyznał, że wyklucza starty, jako Polak, bo on czuje się Rosjaninem. Zachowanie zawodników po wybuchu wojny w Ukrainie też nie było za ciekawe. Sajfutdinow umieścił jedną grafikę, ale nigdy nie wytłumaczył się ze zdjęcia z Aleksandrem Załdostanowem, pupilem Putina, szefem gangu Nocne Wilki, który zabezpieczał zajęcia Krymu. Po naszym pytaniu usunął je z Instagrama, a potem zawiesił wszystkie swoje konta. Z kolei Artiom na początku nie chciał mówić o wojnie, a potem ją potępił, nie wskazując, kto jest agresorem. Za trzecim razem nazwał rzeczy po imieniu, ale gdy został zawieszony, to wszystko usunął.