Niedawno Maciej Janowski był czołowym zawodnikiem na świecie i rywalizował bark w bark z Bartoszem Zmarzlikiem na polskim podwórku. Gdy obaj zawodnicy wyjeżdżali na tor, leciały się iskry. W pewnym momencie napięcie między nimi było tak wysokie, że nie mogli na siebie patrzeć, nawet stojąc na podium. Dziś to już przeszłość. Męczarnie polskiej gwiazdy, nie mogą na to patrzeć Nie chodzi już nawet o stopień relacji między tymi zawodnikami, a konkretnie o poziom sportowy. Janowski jedzie już drugi sezon, w którym wypada po prostu przeciętnie, jak na swoje możliwości. Teraz w Betard Sparcie Wrocław wiele zależy od Artioma Łaguty i Daniela Bewleya, a nie od Janowskiego i Taia Woffindena. Niektórzy sugerują, że ten pociąg po prostu odjechał. Skupiając się na polskiej gwieździe, to jakichś braków technicznych lub bojaźliwej jazdy trudno się doszukiwać. Gołym okiem widać, że 33-latek się po prostu męczy, będąc wolnym. Praktycznie większość punktów musi wyrywać samą swoją determinacją, aniżeli prędkością w swoim motocyklu. W tym tkwi problem 33-latka Związane jest to z silnikami Ryszarda Kowalskiego. Od dłuższego czasu w środowisku mówi się, że jednostki z roku na rok są coraz bardziej wrażliwe na zmiany, a już szczególnie te serwowane przez polskiego inżyniera. Jedna nietrafiona decyzja z ustawieniami potrafi zaburzyć dalszą koncepcję. Potrzebna jest niesamowita wiedza i czucie własnego sprzętu, żeby odpowiednio go dostroić. Tej wiedzy i umiejętności ma właśnie Janowskiemu brakować. Głośno mówi się o tym, iż wielokrotny medalista mistrzostw świata po prostu ma problemy z prawidłowym odczytaniem i zastosowaniem odpowiednich zmian. Zatracił czucie motocykla, które teraz jest niezbędne przy praktycznie każdym silniku. To efekt ciągłego wyścigu technologicznego między mechanikami. Trudny wybór mistrza świata, będzie głośny rozwód? Pojawia się coraz więcej głosów, by Maciej zaryzykował, bo nie ma nic do stracenia. Chodzi o przecięcie pępowiny z Ryszardem Kowalskim i postawienie na kogoś innego z czołówki. Takiej zmiany najlepiej dokonuje się zimą, kiedy przygotowania sprzętowe dopiero trwają. Tak drastyczny krok potrzebuje także czasu, żeby wszystko dograć. Z drugiej strony Janowski ma tych silników całą masę i nie jest łatwo ot tak zrezygnować z czegoś, na co poświęciłeś tyle czasu. Razem z teamem posiadają ogromny bagaż doświadczeń związany z tymi jednostkami. Jeśli jednak chce wrócić na wysoki poziom, to musi podjąć odważną decyzję.