Kai Huckenbeck otrzymał stałą dziką kartę na starty w cyklu Grand Prix tylko dlatego, by dodatkowo zachęcić niemieckich kibiców oraz sponsorów do łożenia pieniędzy na cykl. Gdyby nie narodowość, nagrodzony zostałby inny żużlowiec. To jednak bez znaczenia, bo Kai Huckenbeck stawia przed sobą ambitny cel, jakim jest pozostanie w cyklu Grand Prix. Niemiec mówi także o spełnionym marzeniu. Wraca do Bydgoszczy. Uwielbia ten tor Po trzech latach spędzonych w Trans MF Landshut Devils Kai Huckenbeck wraca do Polonii Bydgoszcz, w której startował już w sezonie 2020. Niemiec zaliczył w Bydgoszczy w miarę udany epizod, bo wykręcił średnią biegową 1,75 pkt/bieg. - Tor w Bydgoszczy jest jednym z moich ulubionych w Polsce. Tak samo jak klub. Jest dobra atmosfera między zawodnikami a sztabem szkoleniowym i mamy ambicję, żeby awansować do PGE Ekstraligi - powiedział Kai Huckenbeck. Na domowym torze czuł się, jak ryba w wodzie Kai Huckenbeck nie rzuca słów na wiatr, bo faktem jest, że Niemiec czuł się na domowym torze niczym ryba w wodzie. We wspomnianym sezonie 2020 Huckenbeck legitymował się średnią domową na poziomie 2,067 pkt/bieg, co stanowiło szesnasty wynik w ówczesnej 1. Lidze Żużlowej. Przypomnijmy, że Kai Huckenbeck zmienił klub przez zawirowania z jego dotychczasowym pracodawcą, Landshut Devils. Gdyby niemiecki zespół pozostał na zapleczu PGE Ekstraligi, niewykluczone, że i Huckenbeck nie zmieniłby pracodawcy, choć kusiły go także inne zespoły.