Nowak zakończył zmagania w II lidze z bardzo wysoką średnią 2,342. - Tak naprawdę to miałem tylko dwa spotkania, które całkowicie nie poszły po mojej myśli. Znałem jednak powody i dokonałem zmian. Końcówka była już wymarzona. Oczywiście, poza defektem, który przytrafił mi się w ostatnim meczu - skomentował żużlowiec. Nowak: Drużyna ważniejsza od średniej Zapytaliśmy lidera Stali, czy w parku maszyn miał ze sobą kalkulator, aby sprawdzać, ile punktów potrzebuje do wygrania statystyki indywidualnej. - Nie zwracałem na to uwagi. Najważniejsze było dla mnie to, żeby drużyna w tym dniu zdobyła przynajmniej 38 punktów. Reszta nie miała znaczenia - podkreślił. Polak oficjalnie w nowym klubie. Na wstępie wypalił: Parasol ochronny się skończył- Bardzo się cieszę, że zostałem czołowym zawodnikiem ligi, ale nie patrzę na to przez pryzmat miejsc w statystykach, tylko osiągnąłem średnią, którą sobie przed sezonem założyłem. Żałuję, że nie udało mi się wejść do finału IMP, bo to był jeden z moich celów. Trudno, powalczymy za rok - dodał Nowak. Stal Rzeszów w I lidze. Na co stać jej kapitana? Nasz rozmówca spędził już cztery lata swojej seniorskiej kariery na torach pierwszoligowych. Wyniki miał niezłe, ale brakowało mu takiego wystrzałowego sezonu. Może przyjdzie on w 2024 roku? - Bardzo bym sobie tego życzył. Będę ciężko pracował, aby tak się stało. Nie jestem zadowolony z moich wcześniejszych występów w I lidze. Myślę, że stać mnie na więcej - stwierdził. To jemu zawdzięcza pracę w I lidze. Może go całować po rękachNowak chciałby jeździć na poziomie pierwszoligowego lidera. - Postaram się to udowodnić kibicom i przede wszystkim sobie. Tylko czas pokaże, jak będzie. Mam nadzieję, że będzie o nas głośno w tej I lidze, a nie tylko że weszliśmy i jesteśmy tłem dla rywali. Patrząc na nazwiska i na jazdę naszej drużyny, to jestem przekonany, że nieraz będzie o nas głośno - przyznał zawodnik.W meczu finałowym z Ultrapur Startem Nowakowi pierwszy raz w karierze pękł tylny łańcuch na spince. Spinka się rozpięła i doszło do defektu. Jest to bardzo rzadko spotykana sytuacja, bo spinka jest bardzo tania i żużlowcy wymieniają ją co 2-3 mecze. Nowak robi tak samo. Albo po prostu trafił na wadliwą, albo zahaczyła o prowadnicę. - To taki pierwszy defekt w moim życiu - podsumował żużlowiec. Z samego rana rzeszowianie odpalili prawdziwą bombę transferową, ogłaszając transfer trzykrotnego mistrza świata Nickiego Pedersena.