W Grudziądzu już nie płaczą za Ryszardem Kowalskim W zeszłorocznych rozgrywkach informacja o zakończeniu współpracy z grudziądzkim klubem przez Ryszarda Kowalskiego spadła na GKM jak grom z jasnego nieba. Drużyna walczyła przecież o utrzymanie, a nie od dziś wiadomo, jak ważny w żużlu jest sprzęt. Słynący z twardych zasad tuner spod Torunia zdenerwował się widząc jeżdżących na jego silnikach Przemysława Pawlickiego i Krzysztofa Kasprzaka, którzy znajdują się na jego czarnej liście. Obaj silniki mieli pożyczyć od klubu, który wtedy jeszcze miał umowę współpracy z Kowalskim. W Grudziądzu szybko musieli zapomnieć o najlepszym tunerze na świecie, bo ten ani myślał zmieniać zdanie. Ostatecznie nawiązano współpracę z innymi mechanikami, a drużyna zdołała utrzymać się w PGE Ekstralidze. Jak się dowiedzieliśmy, w nadchodzącym sezonie nic w tym temacie się nie zmieni. Nikt nie zamierza po raz kolejny prosić Kowalskiego o pomoc. - Dla nas temat jest zamknięty. Funkcjonujemy dalej, a nasi zawodnicy czują się dobrze na sprzęcie, który mają do dyspozycji - mówi Marcin Murawski, prezes klubu. - Nie mamy narzuconej współpracy z jednym tunerem. Zawodnicy, którym klub zapewnia silniki mogli dokonać samodzielnie wyboru i zdecydowali się na jednostki napędowe od Flemminga Greversena, Ashleya Hollowaya, czy nawet silniki od Krzysztofa Jabłońskiego, który mocno rozpycha się na rynku żużlowych mechaników - dodaje. Warto wspomnieć, że wspomniani Graversen i Holloway to światowa czołówka, jeśli chodzi o żużlowych tunerów. Pierwszy z nich uznawany jest za "numer dwa". Akcje Hollowaya w ostatnim roku nieco spadły, ale to ciągle jeden z najlepszych dostępnych mechaników. Ryszard Kowalski stoi za sukcesami Bartosza Zmarzlika i Artioma Łaguty O tym, jak ważną postacią w światowym żużlu jest Kowalski najlepiej świadczy fakt, że jego klienci nieprzerwanie od 2018 roku zdobywała złote medale Indywidualnych Mistrzostw Świata. Z jego usług korzystają bowiem m.in. Bartosz Zmarzlik, Artiom Łaguta i Tai Woffinden. Generalnie rzec biorąc Kowalski ma najwięcej klientów w całym cyklu Grand Prix, a zawodnicy współpracujący z nim bardzo często publicznie dziękują mu za pomoc pokazując w ten sposób, jak wielki wkład wnosi on w rozwój ich karier. Co ciekawe, dostęp do usług tunera mają jedynie wybrani, a Kowalski wraz ze swoim zespołem szczegółowo selekcjonują listę klientów.