Specjalna misja Dawida Kownackiego w Lechu Poznań Chociaż niektórzy twierdzą, że wypożyczenie z niemieckiej Fortuny Dusseldorf do Lecha Poznań to dla piłkarza przysłowiowy "zjazd do bazy", to sam piłkarz wiąże duże nadzieje z powrotem do klubu, w którym wypłynął na szerokie wody. W najbliższych miesiącach ma szansę pomóc drużynie w zdobyciu tytułu mistrza Polski i spróbować wrócić do lepszej formy. Z powodu kiepskiej dyspozycji jego klub z Niemiec zdecydował się niejako odesłać go do Poznania. Warto przy tym pamiętać, że Dawid Kownacki to najdroższy zawodnik w historii tego klubu. Za transfer z Sampdorii Genua Fortuna zapłaciła 8 milionów euro. Sprawy nie potoczyły się jednak po myśli działaczy jak i samego piłkarza. Kiepska forma, seria kontuzji, spadek i przecięta gra w 2. Bundeslidze. Lech Poznań to dla zawodnika szansa na lepsze jutro. Kownacki znów zaznaczy swoją obecność w żużlu? Oczywistym jest to, że piłkarz w pełni będzie się koncentrował na dojściu do wysokiej formy. Z pewnością chciałby zmazać z siebie plamę transferowej wtopy klubu z Dusseldorfu. Tak jest przyjście do Fortuny ocenili dziennikarze niemieckiego Bilda. A zadanie to nie będzie łatwe, bo czasu niewiele, a i w Lechu nic za darmo nie dostanie. Czeka go ciężka walka o miejsce w pierwsze jedenastce, bo łapanie kilkudziesięciu minut pod koniec meczu na pewno go nie zadowoli. Kownacki w wolnych chwilach będzie mógł zresetować głowę i poddać się swojej drugiej pasji jaką jest żużel. Z Poznania będzie miał blisko na wiele stadionów w Polsce, a żużlowa PGE Ekstraliga rusza już za dwa miesiące. Co prawda przyjaciel piłkarza Kamil Brzozowski (były żużlowiec) już nie ściga się w lewo, ale nie oznacza to, że reprezentant Polski nie jest ze wszystkim "na czasie". Żużlowi kibice mają w pamięci nieudany mundial w Rosji w 2018 roku. Kiedy większość piłkarzy rozjechała się po przegranym turnieju na wakacje, Kownacki zakasał rękawy i pojawił się w żużlowym parku maszyn wcielił się w rolę... mechanika. Te zdjęcia były hitem w sieci. Zresztą on sam bardzo chętnie zabierał głos na wiele tematów żużlowych w roli eksperta. Był też nieformalnym menedżerem wcześniej wspomnianego Brzozowskiego. Ciekawe więc, czy ewentualny powrót do formy sprawi, że piłkarz znów zdecyduje się uaktywnić w środowisku żużlowym, gdzie za wygłaszane opinie zbierał bardzo pozytywne recenzje.