Do trudnej batalii o uniknięcie spadku z elity wymienia się trzy kluby: właśnie Fogo Unię Leszno, ZOOLeszcz GKM Grudziądz oraz Enea Falubaz Zielona Góra. Ktoś z tego grona po sezonie będzie niepocieszony. Najbardziej spektakularny byłby spadek leszczynian, którzy startują w najwyższej klasie rozgrywkowej nieprzerwanie od sezonu 1997 (awans w 1996). Przez ten czas Unia zdobyła aż siedem tytułów Drużynowego Mistrza Polski. Łącznie w całej swojej historii na tronie pojawiała się osiemnastokrotnie. Jeden, dziewiętnasty tytuł, w 1984 roku został leszczynianom odebrany za rzekome odpuszczenie meczu ze Stalą Rzeszów. Żużel i nie tylko. Wielkie kluby w niższych ligach Najbardziej sensacyjnym spadkiem ostatnich lat w sporcie żużlowym niewątpliwie była degradacja klubu z Torunia w 2019 roku (Apator wówczas nazywał się Get Well Toruń). Sportowo dwa lata później spadł też bardzo zasłużony dla żużla Falubaz. Rozłąka zielonogórzan w przeciwieństwie do torunian trwała dłużej niż rok, bo wracają do elity po dwóch sezonach spędzonych na niższym szczeblu rozgrywkowym. Choć z ostatnich latach spadały najczęściej drużyny startujące w roli beniaminka, to nie można nie wspomnieć o ROW-ie Rybnik. Ten utytułowany ośrodek stał się takim klubem "jojo", czyli balansującym między ligami. A jest to przecież dwunastokrotny DMP i 23-krotny medalista. Na sezon 2024 prezes Krzysztof Mrozek zbudował skład, który na poważnie może włączyć się do gry o awans. Właśnie spadki tych klubów z PGE Ekstraligi odbiły się największym echem, zwłaszcza że w 2017 roku ROW spadł po skandalu. Rybniczanie na torze się utrzymali, jednak odebrano im punkty przed dopingową wpadkę Grigorija Łaguty. Wisła Kraków, Widzew Łódź i inni Nie ograniczając się naszej analizie tylko do żużla, w piłce nożnej również wielkie kluby spadały. W ich czasach świetności nigdy nawet przez chwilę nie pomyśleliśmy, że takie firmy jak m.in. Wisła Kraków, Widzew Łódź, Ruch Chorzów czy Górnik Zabrze będą rywalizować poza ekstraklasą. Widzew jeszcze stosunkowo niedawno przez kłopoty finansowe grał w IV lidze, a Ruch w III. Ostatnie lata to już pasmo sukcesów i powrót do PKO BP Ekstraklasy, choć dalsza przyszłość Niebieskich w elicie stoi pod dużym zapytania.