Wiktor Przyjemski był rozchwytywany przez kluby z PGE Ekstraligi, ale walka toczyła się głównie pomiędzy Motorem, Spartą i Stalą Gorzów. Ostatecznie chłopak trafił do Lublina, gdzie będzie miał obok mistrza świata, Bartosza Zmarzlika. Jeszcze kilka lat temu mówiło się, że o ile w większości aspektów można znaleźć podobieństwa między Zmarzlikiem i Gollobem, o tyle w kwestii pomocy młodszym kolegom ten pierwszy nie dorasta do pięt swojemu idolowi. Czasem wydawało się, że Zmarzlik jedzie przede wszystkim dla siebie. Ostatnie lata wiele jednak w tej kwestii zmieniły. Przy Zmarzliku żużlowcem klasy światowej stał się Mateusz Cierniak, tegoroczny złoty medalista indywidualnych mistrzostw świata juniorów. Często widać obrazki z zawodów, na których Zmarzlik jest w boksie młodszego kolegi, pomaga mu, doradza. A Cierniak słucha i to jest najważniejsze. Byli już tacy, którzy mieli kogoś pod ręką, a i tak robili po swojemu. Przyjemski może być przy nim jeszcze lepszy Kto wie, czy błyskawiczna kariera młodego Bartosza Bańbora także nie jest w jakimś stopniu zasługą Zmarzlika. Nie wiemy, ile dokładnie czasu polski mistrz poświęca utalentowanemu młokosowi, ale faktem jest niesamowicie szybki rozwój Bańbora. Kilka miesięcy temu praktycznie nikt go nie znał. Teraz jest wicemistrzem Polski juniorów, a w PGE Ekstralidze potrafił pokonać Macieja Janowskiego na jego torze we Wrocławiu. Duży wyczyn. Bańbor ma papiery na świetnego zawodnika. Wiktor Przyjemski na 1. Ligę był już za mocny i to widzieli praktycznie wszyscy. PGE Ekstraliga niejednego jednak już mocno sponiewierała, więc 18-latek spod Bydgoszczy musi się mieć na baczności. Gdyby popadł w jakieś tarapaty, z pewnością może liczyć na pomoc Zmarzlika, którego obecność była zresztą jednym z powodów wyboru właśnie Motoru. Chętnych było znacznie więcej, ale Przyjemski już dawno postawił właśnie na Lublin.