Kapitalna atmosfera wokół drużyny, doskonały marketing w mieście, tramwaje oklejone podobiznami żużlowców i flagi reklamujące mecze Sparty w centrum miasta, a także świetnie działające social media i klubowy kanał na YouTube. To tylko części składowe sukcesu Sparty Wrocław. Z nowym stadionem nastąpiło nowe rozdanie Każdy starszy kibic sportu żużlowego pamięta stary, wrocławski stadion i pustki na trybunach. Nowe rozdanie nastąpiło we Wrocławiu po modernizacji stadionu na The World Games. Wówczas na Stadion Olimpijski przyciągnięto tłumy, które teraz są wierne klubowi. Wszystko dzięki stojącym na wysokim poziomie działaniom marketingowym. Szczęściem Sparty jest nieszczęście Śląska Wrocław. Przez brak sukcesów piłkarskich, stadion piłkarski świecił w ostatnich latach pustkami. Wielu kibiców przerzuciło się z piłki na żużel we Wrocławiu. Trzeba jednak przyznać, że mecz Śląska z Zagłębiem oglądało ok. 17 tysięcy osób. W tym samym momencie rozgrywano finał Drużynowego Pucharu Świata na żużlu we Wrocławiu i Stadion Olimpijski wypełnił się po brzegi, zasiadło na nim blisko 14 tysięcy kibiców. Nowy stadion, to także odmieniony zespół. Większe wpływy z biletów i zainteresowanie żużlem we Wrocławiu przyciągnęły nowych sponsorów, co pozwoliło zbudować potęgę. Wpływy z biletów przynoszą im fortunę Pięć i pół miliona przychodu z biletów po siedmiu meczach rundy zasadniczej PGE Ekstraligi - to kosmiczna kwota, na którą nie może z biletów liczyć żaden inny klub. Nic dziwnego zatem, że wrocławianie mogli sobie pozwolić na zbudowanie tak silnej kadry seniorskiej. Sparta z dumą niesie miano faworyta do mistrzostwa Polski i na ten moment pewnie dąży do odzyskania złota, które jest celem na ten rok. Stadion Sparty zapełniał się w tym sezonie w 99 procentach, co przełożyło się na 94 446 kibiców, którzy obejrzeli żużel na żywo ze stadionu. Średnia cena biletu na mecze Sparty to ok. 60 złotych, co daje przychód ponad pięciu i pół milionów. Najsłabszy zarobi trzy i pół miliona mniej Rynek żużlowy wygląda tak, że obecnie za trzy i pół miliona kluby są w stanie opłacić lidera drużyny na cały sezon (nie dotyczy to Bartosza Zmarzlika). To potrafi zrobić różnicę. Dla porównania ze Spartą outsiderem pod względem frekwencji jest GKM Grudziądz. Łącznie mecze grudziądzan na żywo zobaczyło 43887 widzów, co przy średniej cenie biletu ok. 45 złotych daje przychód niespełna dwumilionowy. Nic zatem dziwnego, że nawet przy ogromnym wsparciu z miasta, grudziądzanom właśnie jeszcze jednego lidera brakuje. Trzech i pół miliona różnicy w budżecie nie da się zatuszować.