Wszyscy spodziewali się bardzo wyrównanego meczu. Do Poznania, do drugiej drużyny rundy zasadniczej 2. Ligi Żużlowej, przyjechał przecież zwycięzca tego etapu rozgrywek. Pierwsza połowa zawodów nie sprostała jednak oczekiwaniom postronnych kibiców, którzy liczyli na wyrównane spotkanie. Po siedmiu biegach poznaniacy prowadzili już... 20 punktami! - Bardzo trudne zawody, początek mega nieudany - komentował po zawodach Marcin Sekula, trener OK Bedmet Kolejarza. - Gdzieś w połowie zawodów udało się pozbierać rezerwami i odrobiliśmy część strat. Szesnaście punktów to dużo i mało. Finał składa się z 30 biegów, więc mamy jeszcze 15 biegów u siebie i będziemy robili wszystko, żeby całość tych strat odrobić - mówił szkoleniowiec opolskiej drużyny. Sekula był pytany przez dziennikarzy głównie o ten początek zawodów, który był dla opolan bardzo nieudany. Co się działo w pierwszej połowie meczu? - Wynik bardzo wstydliwy, zawodnicy nie mogli się dopasować w pierwszej połowie spotkania. Tor wyglądał na inny, niż faktycznie był i nasi żużlowcy nie czuli tego toru w ogóle. Cóż, dobrze, że ruszyło i udało nam się w połowie dopasować i poodrabiać trochę tych strat - mówił w poznańskim parku maszyn Sekula. Kolejarz Opole walczył w 2,5 zawodnika Po stronie opolskiej nie zawiedli tak naprawdę tylko Oskar Polis (zdobywca 14 punktów) i pozyskany na fazę play-off Mathias Thoernblom (12 punktów i 2 bonusy). 7 punktów dorzucił jeszcze Jacob Thorssell i to by było na tyle. OK Bedmet Kolejarz Opole rywalizował więc tak naprawdę w dwa i pół zawodnika. Podobne spostrzeżenia miał po meczu Marcin Sekula. - Gdy jedzie się dwoma i połową zawodnika nie jest realne wygranie spotkania. Czeka nas bardzo trudny tydzień w Opolu, ale będziemy robili wszystko, żeby odrobić straty i wyprowadzić wynik w Opolu na plus - powiedział Sekula. Pytany o wiarę w awans nie miał żadnych wątpliwości. - Oczywiście, że wierzę w ten awans. Gdybym nie wierzył, nie pracowałbym w żużlu. Sam jeździłem kiedyś i wiem, jak to jest. W żużlu 2+2 to nigdy nie jest 4, tak że ciężka praca przed nami, pozytywne myślenie i myślę, że powinno być dobrze - podsumował szkoleniowiec OK Bedmet Kolejarza Opole. Zobacz także: W Polsce rywale, w Szwecji koledzy. Razem idą po złoto Rewolucja w polskich ligach! Koniec z fikcją Faworyt na deskach. Wszyscy przecierali oczy ze zdumienia!