Czy Abramczyk Polonia skorzysta z dostępnych opcji na rynku i wzmocni swój zespół? Oto jest pytanie. Drużyna ma problem przede wszystkim z obsadą pozycji zawodnika do lat 24. Polonia na razie nie chce wykonywać nerwowych ruchów Kenneth Bjerre, Andreas Lyager i David Bellego - tak wygląda kręgosłup drużyny, gdy idzie o seniorów. Tu więc większych zmian raczej nie należy się spodziewać, bo cała trójka to uznane nazwiska, gdy idzie o poziom 1. Ligi Żużlowej. Nieźle wypada na razie doświadczony Daniel Jeleniewski, który przyzwoicie zaprezentował się w Kryterium Asów na tle zawodników z PGE Ekstraligi, a na treningach i sparingach wygląda naprawdę nieźle. Tego powiedzieć nie można ani o Szymonie Szlauderbachu ani Benjaminie Basso. Obaj jak na razie nie zachwycają, a w środowisku pojawia się coraz więcej głosów, że czas na zmiany i poszukanie kogoś nowego na rynku. Otwarcie mówi to m.in. felietonista Interii Leszek Tillinger, który stał na czele bydgoskiego klubu przez długie lata. Poza wszystkim dzisiaj siła Polonii opiera się w dużej mierze na juniorze Wiktorze Przyjemskim, który w razie problemów może łatać dziury po starszych kolegach. Pytanie tylko, czy nie jest to zbyt ryzykowna strategia, jeśli myśli się na poważnie o awansie do PGE Ekstraligi. Kto mógłby wzmocnić Polonię? Dla Bydgoszczan idealnie byłoby, gdy na rynku pojawił się wartościowy zawodnik do lat 24, który rozwiązałby wszystkie problemy. Tym kimś mógłby być Norbert Krakowiak, ale na ten moment szanse, że zmieni on klub i odejdzie z Grudziądza są minimalne. Bardziej prawdopodobne jest wyciągnięcie Mateusza Szczepaniaka, ale to nie do końca rozwiąże sprawę. Oczywiście na rynku są też inne nazwiska, jak Paweł Miesiąc czy dobrze znany w Bydgoszczy Matej Zagar, ale prezes Jerzy Kanclerz na razie mówi stanowcze nie. Strategia działacza jest taka, aby dać obecnym zawodnikom czas na spokojne popracowanie. Ewentualne konsekwencje mają być wyciągane dopiero po kilku kolejkach.