Pojedynek beniaminków żużlowej ekstraligi z Grudziądza i Rzeszowa trzymał w napięciu do ostatniego biegu. Gdyby nie zgubione "oczko" rzeszowian w wyścigu dziewiątym, mecz zakończyłby się remisem, a tak dwa punkty na swoje konto zapisali żużlowcy GKMu pokonując Stal 45:44. Świetnie mecz rozpoczęli gospodarze, wygrywając pierwszy bieg podwójnie 5:1. Artiom Łaguta i Daniel Jeleniewski okazali się zdecydowanie lepsi od Petera Ljunga i Łukasza Sówki. Chwilę później za sprawą swoich młodzieżowców rzeszowianie odrobili część strat wygrywając 4:2. Remis w biegu trzecim po wygranej Grega Hancocka zapowiadał ciekawe spotkanie. Sygnał do walki o zwycięstwo gospodarzom dali liderzy Tomasz Gollob i Krzysztof Buczkowski w swoich startach. Wygrane po 4:2 spowodowały, że po pięciu odsłonach grudziądzanie prowadzili już sześcioma punktami 18:12. Dwa "oczka" podopieczni trenera Janusza Ślączki odrobili w biegu szóstym. Spod taśmy zdecydowanie lepiej wyszli Hancock i Dawid Lampart, ale świetnie znający swój tor Buczkowski przedzielił rywali. Po remisach w siódmym i ósmym kibice na trybunach w Grudziądzu obejrzeli groźnie wyglądający upadek. Jadący na trzeciej pozycji Daniel Jeleniewski zanotował defekt, a podążający tuż za nim Lampart nie zdołał go ominąć. Obaj opuścili tor o własnych siłach. W powtórce Lampart po raz drugi zapoznał się z nawierzchnią grudziądzkiego owalu. Bieg ostatecznie zakończył się wynikiem 3:2 dla gospodarzy. Wygrał Artiom Łaguta przed Hancockiem. Wygrana 4:2 Petera Kildemanda i Jacka Rempały z miejscową parą Rafał Okoniewski - Gollob pozwoliła rzeszowianom na zmniejszenie strat po dziesięciu biegach do trzech punktów. Szybka odpowiedź podopiecznych trenera Roberta Kempińskiego w jedenastym wyścigu oraz dwa remisy w kolejnych spowodowały, że przed biegami nominowanymi większą szansę na wygraną mieli grudziądzanie prowadząc 41:36. Goście nie zamierzali się jednak poddawać. W 14. biegu Ljung po walce z Okoniewskim minął linię mety na pierwszej pozycji, ale jego kolega z pary Lampart przegrał rywalizację z Gollobem. To przesądziło o wygranej gospodarzy, gdyż gościom brakowało "zgubionego" w biegu dziewiątym punktu po upadku Lamparta i przegranej Hancocka z Łagutą. Na zakończenie zawodów najlepsza para Stali Rzeszów Hancock i Kildemand po świetnym wyjściu spod taśmy pokonała Buczkowskiego i Łagutę 5:1. Ostatecznie żużlowcy GKMu pokonali rzeszowian tylko jednym punktem 45:44. MrGarden GKM Grudziądz - PGE Stal Rzeszów 45:44 MrGarden GKM Grudziądz: Artiom Łaguta 11 (3,3,3,1,1), Krzysztof Buczkowski 11 (3,2,3,3,0), Rafał Okoniewski 9 (2,1,2,2,2), Tomasz Gollob 8 (1,3,0,3,1), Marcin Nowak 3 (2,1,0), Daniel Jeleniewski 3 (2,0,w,1), Mateusz Rujner 0 (0,0,w). PGE Stal Rzeszów: Greg Hancock 11 (3,3,2,0,3), Peter Ljung 9 (1,2,1,2,3), Peter Kildemand 9 (w,1,3,3,2), Artur Czaja 6 (1,2,2,0,1), Krystian Rempała 6 (3,2,0,1), Dawid Lampart 3 (0,1,w,2,0), Łukasz Sówka 0 (0,-,-,-). Sędzia: Krzysztof Meyze (Wtelno). Najlepszy czas dnia uzyskał w 3. wyścigu Greg Hancock - 67,97 s.