Leszczynianie zdobyli 27 punktów i wyprzedzili gorzowian: Bartosza Zmarzlika, Szymona Woźniaka i Rafała Karczmarza o cztery punkty. Walka o trzecie miejsce trwała do samego końca zawodów, a matematyczne szanse przed ostatnimi trzema biegami na najniższy stopień podium miały cztery duety. Ostatecznie najniższy stopień podium zajęli gospodarze, reprezentanci drugoligowej ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz. Już po dwóch seriach startów można było przypuszczać, że rywalizację o tytuł Mistrza Polski Par Klubowych rozstrzygać między sobą będą duety z Gorzowa i Leszna. Równiej punktowali reprezentanci drużynowego mistrza kraju, a co najważniejsze Pawlicki z Hampelem podwójnie (5:1) pokonali w 18. biegu Zmarzlika i Woźniaka. Wówczas do triumfu w całych zawodach potrzebowali tylko dwóch punktów w swoim ostatnim starcie. Pechowo ułożył się bydgoski finał dla obrońców tytułu sprzed roku Betard Sparty Wrocław. Na drugim łuku pierwszego okrążenia w biegu siódmym motocykla nie opanował Jakub Jamróg, a wchodzący tuż za nim w wiraż Maksym Drabik oparł się o motocykl kolegi z pary. Obu zawodników niemal "wyrzuciło" z motocykli, na szczęście mimo groźnie wyglądającego upadku obaj żużlowcy opuścili tor o własnych siłach. Zawodów z powodu awarii drugiego motocykla nie mógł kontynuować Jamróg, a Drabika od trzeciej serii startów zastąpił rezerwowy Przemysław Liszka. Pozostałe cztery zespoły przeplatały swoje dobre starty ze słabszymi, co spowodowało, że przez całe zawody trwała zacięta rywalizacja o najniższy stopień podium. Końcówka bydgoskich zawodów ułożyła się po myśli gospodarzy, drugoligowej ZOOleszcz Polonii, dzięki czemu Kamil Brzozowski, Josh Grajczonek i Tomasz Orwat wywalczyli trzecie miejsce, wyprzedzając o zaledwie punkt forBET Włókniarz Częstochowa. Tym samym sprawdziły się słowa kapitana bydgoskiej Polonii, który przed zawodami mówił, iż chciałby, aby jeden z pucharów pozostał w Bydgoszczy.