Trzeci mistrzowski tytuł z rzędu zdobył Orlen Oil Motor Lublin. Ogromna zasługa w tym Cierniaka, który najpierw jako junior przewyższał swoich rówieśników o głowę, a teraz jako zawodnik U24 sprawia innym manto. Motor ma skarb, który odgrywa decydującą rolę w sukcesach. W kluczowej fazie odpalił. Jechał jak z nut Od spotkania rewanżowego w Zielonej Górze wyniki Mateusza Cierniaka wystrzeliły w górę. Żużlowiec był coraz szybszy, a mijankami rozpalał wszystkich kibiców. Udowodnił, że w najważniejszych momentach można na niego liczyć, a to cechuje wielkich mistrzów. W końcu działacze liczą, że gwiazdy będą w kluczowych momentach wygrywać. Dwukrotny mistrz świata juniorów w 5 ostatnich spotkaniach zdobył 32 punkty oraz 11 bonusów, co dało mu w tych meczach średnią 1,95 punktu na bieg. To o wiele lepiej niż średnia z całego sezonu. Cierniak w fazie play-off pokazał na co go stać. To tylko dowód dla prezesa Jakuba Kępy, że w zespole ma prawdziwy skarb. Za chwilę będzie lepszy niż Zmarzlik Świetne prowadzenie kariery, odpowiedni dobór klubów i duże wsparcie rodziny. Cierniak ma wszystko, aby zostać gwiazdą polskiego żużla. W tym roku został trzeci raz drużynowym mistrzem kraju, a to oznacza, że w swoim wieku był lepszy nawet od Bartosza Zmarzlika. Na swoim koncie ma także tytuły mistrza świata juniorów, czyli więcej niż 5-krotny mistrz świata. Początkowo miał problem, aby wejść w wiek seniora. Ostatnie spotkania w PGE Ekstralidze jednak już pokazały, że się z tym uporał. Teraz fani Motoru liczą, że Cierniak pójdzie do przodu i będzie jedną z głównych gwiazd zespołu. Kto wie? W takim tempie może pobije Zmarzlika, jeżeli chodzi o osiągnięcia drużynowe na arenie krajowej.