Robert Lambert, choć reprezentuje Wielką Brytanię, to podstaw jazdy na żużlu uczył się nie tylko na Wyspach, ale także w Niemczech. To dwa zupełnie inne żużlowo kraje. Taka dwojakość pozwoliła mu osiągnąć naprawdę niebywały poziom opanowania motocykla. Sprawiło to, że od najmłodszych lat Lamberta uważano za spory talent. W Polsce jeszcze jako młodzieżowiec przeszedł przez wszystkie poziomy rozgrywkowe z Motorem Lublin, później trafił na chwilę do Rybnika, a dwa ostatnie sezony spędził już w Apatore Toruń. Wiemy już, barwy tego zespołu będzie reprezentował także w sezonach 2023 i 2024. Właśnie zakończył ostatni rok startów jako zawodnik U24. Lambert to materiał na mistrza? Wraz z podpisaniem kontraktu z Apatorem dołączył do stawki cyklu Grand Prix. Miał takie prawo jako aktualny mistrz Europy. W walce o indywidualne mistrzostwo świata robi naprawdę dobre wrażenie. W tym roku do końca walczył o miejsce na podium klasyfikacji generalnej, ale ostatecznie zajął w niej dopiero piątą lokatę. To niezrozumiałe dla wielu zjawisko. Lambert ma galaktyczny talent, spore umiejętności, świetny sprzęt od Ashleya Hollowaya, a podczas turniejów Grand Prix w parku maszyn pomaga mu sam Jason Crump - trzykrotny mistrz świata i żywa ikona czarnego sportu. W PGE Ekstralidze idzie mu wspaniale, w rundach Grand Prix też całkiem nieźle, ale nawet gdy prezentuje w nich świetną formę, to żadnej nie jest w stanie wygrać. Jako powód takiego stanu rzeczy wielu ekspertów wskazuje psychikę Brytyjczyka, któremu póki co zbyt często puszczają nerwy. W zeszłym roku furia opanowała go na tyle, że przed kamerami telewizyjnymi rzucił się z pięściami na mechanika, który nie zdążył podstawić mu na start rezerwowego motocykla. W tym sezonie tak efektownie już nie było, ale szczególnie pod taśmą startową widać było czasem, iż nerwy biorą nad nim górę. Tak zresztą - falstartem właśnie - stracił on szanse na brązowy medal. Taka mądrość przyjdzie mu zapewne z wiekiem, a jej stan poprawiać będzie się z każdym kolejnym wyścigiem. Kiedy wreszcie w pełni opanuje emocje, to Bartoszowi Zmarzlikowi wyrośnie konkretny rywal w walce o mistrzowskie tytuły. Do złota Lambert ma już wszak wszystko, co potrzebne.