Jeszcze do niedawna miłość żużlowców do ich klubów odbywała się na zasadzie... poligamii. Zawodnik mógł reprezentować równocześnie dowolną ilość drużyn pod warunkiem, że każda z nich startowała w rozgrywkach innego kraju. Co większe obieżyświaty potrafiły podpisać na dany sezon nawet 6 kontraktów! Wszystkiemu winni Polacy Ukrócić ten proceder postanowiły władze najważniejszych, najlepszych i - co w tym wypadku chyba najważniejsze - najsowiciej płacących rozgrywek, czyli PGE Ekstraligi. Od sezonu 2021 każdy zawodnik związany kontraktem z drużyną jeżdżącą w najwyższej polskiej lidze może podpisać jeszcze co najwyżej 1 kontrakt. Spowodowało to odpływ czołowych gwiazd z ligi brytyjskiej. W zeszłym roku na torach SGB Premiership zmagało się zaledwie 2 żużlowców PGE Ekstraligi - Daniel Bewley i Australijczyk Jack Holder. Większość ich dawnych rywali wolała związać się z zespołami szwedzkimi albo duńskimi. Mistrzowie na emigracji Teraz Bewley podzielił los swoich kolegów ze złotej brytyjskiej reprezentacji, która w październiku wywalczyła w Manchesterze złoto Speedway of Nations. Robert Lambert zrezygnował z jazdy na Wyspach od razu po wprowadzeniu nowego przepisu, Tai Woffinden jeszcze kilka lat wcześniej. - Od dawna chciałem ścigać się w Szwecji - tłumaczy Bewley brytyjskiemu tygodnikowi "Speedway Star". - Mówiąc szczerze, byłem blisko podpisania kontraktu w tej lidze już rok wcześniej, ale ostatecznie zdecydowałem się nie opuszczać Belle Vue Aces po tak ciężkim dla nich roku, tylko zostać liderem mojej macierzystej drużyny - dodaje. Nie chodzi o pieniądze 22-letni Bewley ma za sobą świetny sezon. Nie tylko wywalczył mistrzostwo świata ze swoją reprezentacją, ale także wraz z Betard Spartą Wrocław stanął na najwyższym stopniu PGE Ekstraligi. Większość ekspertów wróży mu, iż w takim tempie rozwoju już wkrótce dołączy do ścisłej światowej czołówki. - Zdążyłem już usłyszeć, że wyjeżdżam do Szwecji w pogoni za pieniędzmi, ale naprawdę nie o nie mi chodzi - zaznacza mieszkaniec Manchesteru. - W żadnym przypadku nie chcę powiedzieć, że w Anglii nie mam już niczego do zdobycia. Wciąż mam wiele do poprawy w swej jeździe na niektórych torach. Kocham jeździć w Wielkiej Brytanii, a szczególnie dla Belle Vue, ale niestety nie mogę jeździć wszędzie - wyznaje. - Wiem, że jestem wciąż młody, ale nigdy nie wiadomo co czai się na nas za rogiem. Nie chcę kończąc karierę żałować tego, że nigdy nie zdecydowałem się wystartować w Szwecji - mówi.