Wiktor Przyjemski to jeden z najbardziej utalentowanych zawodników startujących w Polsce. Przepisy regulaminowe pozwoliły mu zadebiutować w eWinner 1. lidze dopiero w maju ubiegłego roku. Gdyby sztab szkoleniowy mógł desygnować go do składu wcześniej, to nie wahałby się ani chwili. Przyjemski miał już wówczas na koncie tytuł mistrza kraju w miniżużlu, a także wiele świetnych występów w zawodach młodzieżowych na "dużych motocyklach". Opinia publiczna jeszcze przed debiutem obwołała go następcą Tomasza Golloba. Bydgoszczanie patrzyli na szum wokół juniora ze sporymi obawami. Bali się czy nastolatek udźwignie tak ogromną presję, jak porównanie do żywego pomnika polskiego żużla. Przyjemski nie dał się pokonać presji. Pierwszy ligowy sezon zakończył jako najlepszy młodzieżowiec zaplecze PGE Ekstraligi. Na liście klasyfikacyjnej uplasował się wyżej od choćby Krystiana Pieszczka czy Nicolaia Klindta. Wiktor Przyjemski będzie mógł przebierać w ofertach W jego stronę coraz śmielej zerkają prezesi PGE Ekstraligi. Wiedzą oni, że aktualny kontrakt Przyjemskiego wygaśnie w listopadzie 2022 roku. Jeśli jego macierzystej Abramczyk Polonii Bydgoszcz nie uda się w nadchodzącym sezonie powrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej, to zdaniem większości ekspertów młodzieżowiec opuści rodzinne miasto. Kluby są skłonne zaoferować Przyjemskiemu ogromne sumy, bo inwestycja w tego zawodnika nie jest obarczona niemalże żadnym ryzykiem. Całe środowisko potwierdza, że otoczenie bydgoszczanina roztoczyło nad nim najlepszą możliwą opiekę. Nic nie wskazuje na to, by jakikolwiek czynnik zewnętrzny miał w przyszłości zakłócić rozwój jego kariery. Najlepszym przykładem harmonii wokół juniora są ludzie, którzy znajdują się w jego najbliższym otoczeniu. Przyjemski wciąż może liczyć na wsparcie swojego pierwszego szkoleniowca z miniżużlowej akademii, byłego zawodnika i komisarza toru, a od niedawna trenera seniorskiej Polonii - Jacka Woźniaka. Od przyszłego sezonu do teamu młodzieżowca dołączy inna ważna postać. Chodzi o Wojciecha Malaka - jednego z najbardziej doświadczonych mechaników w branży. Po zawieszeniu kariery zawodniczej skupił się on w całości na pracy w warsztacie Tomasza Golloba, a nabyte u boku mistrza doświadczenie wykorzystywał później współpracując z Rafałem Okoniewskim, a ostatnio Robertem Lambertem.