Abramczyk Polonia Bydgoszcz nadal nie potrafi dostać się do seniorskiej PGE Ekstraligi i minęło już sporo lat od ostatnich startów ekipy z tego miasta w najwyższej klasie rozgrywkowej. O ile seniorzy nie są w stanie zdobyć biletu do czołówki, o tyle zupełnie inaczej radzą sobie miniżużlowcy BTŻ-u. Podopieczni Jacka Woźniaka regularnie walczą o medale mistrzostw Polski i niemal co roku kibicom pokazuje się kolejny wielki talent. Spod ręki bohatera naszego tekstu na szerokie wody wypłynął Wiktor Przyjemski, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Nastolatek w tegorocznych zmaganiach totalnie zdominował starszych kolegów i okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem 1. Ligi Żużlowej. W nagrodę otrzymał kontrakt życia w Platinum Motorze Lublin. Wielu prezesów z podziwem spogląda na pracę Jacka Woźniaka i w swoich miastach szukają podobnego "cudotwórcy", bo tak w środowisku nazywany jest szkoleniowiec. Podczas niedawnej gali miniżużlowej "Twardziele 2023" utytułowany trener podzielił się z kolegami po fachu kilkoma radami. - Aby był sukces musi być ciężka praca, dużo tej pracy. Regularne treningi i starty. Musi być też współpraca na linii trener - zawodnik - rodzic. W miniżużlu wszyscy dobrze wiemy, jak ważna jest rola rodzica. Te trzy elementy, które wymieniłem mają bardzo duży wpływ na to, by odnosić sukcesy w tym sporcie - oznajmił. Adepci sami się zgłaszają do klubu. Niespotykana sytuacja Dzięki świetnym wynikom Wiktora Przyjemskiego oraz jego kolegów jeżdżących na mniejszych obiektach, doszło nawet do tego, że klub Jacka Woźniaka nie musi jakoś specjalnie starać się o nowy narybek. - Przez sukcesy zawodników zgłaszają się po prostu kolejni adepci. Cieszę się z tego faktu. Obecnie mamy około siedmiu chłopców. Dzielnie wszyscy trenują i mam nadzieję, że w przyszłości będzie o nich głośno - dodał, w czym wprawił pewnie w osłupienie wielu kibiców. Jacek Woźniak współpracuje regularnie także z seniorskim zespołem Abramczyk Polonii. Prowadzący wywiad zapytał się więc go o największe różnice pomiędzy dorosłym speedway’em, a tym przeznaczonym dla nastoletnich zawodników. - To są dwa zupełnie inne rodzaje pracy. Z miniżużlowcami na pewno jest trudniej, ponieważ trzeba z nimi działać od podstaw, uczyć ich techniki jazdy, startu, techniki wyprzedzania. Od seniorów natomiast trzeba już tylko bardzo dużo wymagać i taktycznie prowadzić zespół - zakończył uznany trener.