Transferowa karuzela zaczyna się kręcić coraz mocniej. Prezesi rzucili się w wir rozmów, żeby wymienić najsłabsze ogniwa. Bardzo aktywna jest ebut.pl Stal Gorzów, która ma duży apetyt na to, żeby zrzucić z tronu Orlen Oil Motor Lublin. "Rozwód" w takim momencie. Polski gwiazdor miał już dość Stal chce się stać konkurencyjna dla Motoru W tym sezonie Stal wydaje się najpoważniejszym konkurentem dla Motoru, ale w rundzie zasadniczej dwa razy z "Koziołkami" przegrała i jeśli w finale dojdzie do spotkania tych dwóch ekip, to raczej będziemy mieli powtórkę. Stal ma zwyczajnie za dużo dziur w składzie. W Gorzowie pracują jednak na to, żeby to zmienić. Dlatego trwają intensywne rozmowy z juniorami. Po sezonie wiek kończy Jakub Stojanowski, więc Stal musi znaleźć kogoś na jego miejsce, bo Oskar Paluch to za mało. Zwłaszcza że ten zdolny zawodnik ma swoje problemy. Urósł i jego sylwetka na motorze nie jest taka, jak powinna być. To oczywiście przekłada się na wyniki. Sondują wicemistrza świata juniorów Nic dziwnego, że Stal zaczęła sondować możliwość pozyskania Damiana Ratajczaka. To wychowanek FOGO Unii Leszno z papierami na bardzo dobrą karierę. Już ma na koncie tytuł wicemistrza świata. W tym sezonie, do momentu odniesienia kontuzji, potrafił w wielu biegach zachwycić. Teraz się leczy po upadku w lidze duńskiej, ale nikt nie ma wątpliwości, że kiedy wróci, to dalej będzie startował na wysokim poziomie. W Lesznie już wiedzą o zainteresowaniu Stali Ratajczakiem. Na razie za bardzo się tym nie kłopoczą, bo dla Unii kluczowa jest teraz walka o utrzymanie. Jeśli drużyna spadnie, to takiego Ratajczaka nic nie będzie trzymało w Lesznie. A zatem skuteczne powodzenie tej misji da Unii poważny argument do ręki, gdy idzie o rozmowy. Ten zakup będzie kosztował prawie pół miliona Poza wszystkim Stal w razie powodzenia rozmów z Ratajczakiem musi się liczyć z tym, że będzie musiała wyłożyć minimum 480 tysięcy złotych w ramach ekwiwalentu za wyszkolenie zawodnika, bo Ratajczak od 4 lat jeździ w Unii, a za każdy rok należy się klubowi 120 tysięcy. Tak stanowi regulamin. Zresztą cena może być wyższa, bo Ratajczak ma ważny kontrakt na 2025, więc Unia może chcieć jakieś pieniądze za skrócenie umowy. Stal nie będzie natomiast musiała wykładać wielkich pieniędzy na indywidualną umowę. Pół miliona za podpis i 5 tysięcy za punkt powinno wystarczyć. Teraz Ratajczak ma 300 tysięcy za podpis i 2,5 do 3,5 tysiąca za punkt. Wyższa stawka jest wypłacana przy okazji zdobyczy przekraczającej 6 punktów w meczu. Ratajczak, to jeden z dwóch celów transferowych Stali. Drugim jest Wiktor Przyjemski z Orlen Oil Motoru (jak się uda, to wezmą jednego z nich). Tu jednak w rachubę wchodzą większe pieniądze niż w przypadku Ratajczaka. Poza tym priorytetem dla Przyjemskiego jest Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Jeśli ten klub awansuje do PGE Ekstraligi, to właśnie tam najpewniej wyląduje Przyjemski. Tylko w razie niepowodzenia Polonii Stal będzie dla niego dobrą opcją. Odpowiedź na pytanie, czy Polonia awansuje, poznamy jednak dopiero pod koniec września. Stal nie chce tak długo czekać. Chce temat juniora rozstrzygnąć wcześniej. Jeśli to zrobi, stanie się konkurencyjna dla Motoru. Zmarzlik zakpił sobie z ekspertów i kibiców. Miał tego więcej nie robić