Chociaż aktualny indywidualny mistrz Europy był w sezonie 2021 najskuteczniejszym zawodnikiem Motoru i siódmym pod względem skuteczności w całej PGE Ekstralidze (2,087 pkt/bieg), to jego akcje u lubelskich działaczy i tak stoją niżej, niż drugiego z obcokrajowców - Grigorija Łaguty. Michelsen nie jest człowiekiem od zadań specjalnych Michelsen był najlepszym zawodnikiem Motoru w zeszłorocznej fazie play off. We wszystkich czterech meczach decydujących o medalach zdobywał dwucyfrówki, pokazując plecy liderom Moje Bermudy Stali Gorzów (trzy razy Martinowi Vaculikowi i 2x Bartoszowi Zmarzlikowi) oraz Betard Sparty Wrocław (3x Taiowi Woffindenowi, 3x Artiomowi Łagucie i 2x Maciejowi Janowskiemu). To Łaguta jednak, który nie mógł wystąpić w finale z powodu kontuzji, przez lata zapracował na miano gwiazdy drużyny i specjalisty od biegów nominowanych. Rosjanin, nawet zawodząc we wcześniejszej fazie spotkań, potrafi się mobilizować na najważniejsze wyścigi i rozstrzygać je na korzyść Motoru. Michelsen takim "specjalistą od zadań specjalnych" nie jest. Na dodatek jeśli bliżej przyjrzeć się jego zeszłorocznym statystykom, to efekt "wow" szybko mija. Duńczyk bowiem mocno skorzystał na swoich numerach startowych. 40 punktów na najsłabszych ogniwach We wszystkich meczach ustawiany był tak, że dwa kolejne wyścigi środowej fazy zawodów jechał w parze z juniorami, gdzie oczywiście o punkty było mu łatwiej. W całym sezonie Michelsen zdobył 183 punkty, ale 29 z nich, dzięki temu, że za plecami przywoził kogoś z dwójki młodzieżowców: Wiktor Lampart - Mateusz Cierniak. Jeśli dołożyć do tego jeszcze najsłabszego w sezonie 2021 lubelskiego seniora - Krzysztofa Buczkowskiego, to liczba punktów zdobywanych na najsłabszych "ogniwach" własnej drużyny wzrosłaby do 40! Część rywali, których Duńczyk miał w zeszłym roku na rozkładzie też nie rzuca na kolana. Jego ulubionego - Norberta Krakowiaka (z MrGarden ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz) przywoził za plecami aż 5 razy, do tego np. trzy razy Jonasa Jeppesena (Eltrox Włókniarz Częstochowa) i dwa razy Mateusza Bartkowiaka (Grudziądz). Michelsenowi przydarzyły się też w rundzie zasadniczej aż trzy bardzo słabe wyjazdowe spotkania (3 punkty w Zielonej Górze, 5 we Wrocławiu i 7 w Lesznie) oraz jedna domowa wpadka (6+2 z Moje Bermudy Stalą). Kto mógłby zastąpić Michelsena? W Lublinie mają świadomość tych słabości swego najskuteczniejszego zawodnika i z uwagą będą się przyglądać jego występom w sezonie 2022. Oczekiwania są takie, by w całym sezonie prezentował formę z ubiegłorocznych play off. Jeśli Duńczyk nie sprosta zadaniu, to jednym z mocno rozważanych pomysłów jest... zastąpienie go rodakiem - Leonem Madsenem, któremu z końcem października kończy się trzyletni kontrakt z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Starszy z Duńczyków nawet w swoim najsłabszym od 5 lat, zeszłorocznym sezonie wykręcił lepszą średnią od Michelsena - 2,181 pkt/bieg. Jest też jedynym obok Bartosza Zmarzlika i Artioma Łaguty zawodnikiem PGE Ekstraligi, który w latach 2017-2021 zawsze mieścił się w gronie pięciu najskuteczniejszych żużlowców ligi. Pod Jasną Górą wierzą wprawdzie, że Madsen postawi na lojalność (ze względu na fakt, iż w sezonie pandemicznym (2020) nie obniżono mu kontraktu oraz posiadanie w Częstochowie sporej liczby indywidualnych sponsorów), ale nawet do częstochowskich działaczy dotarły już plotki, że Motor ma zakusy na ich lidera. Co ciekawe oni sami już w minionym oknie transferowym namawiali na przenosiny do Częstochowy... Michelsena.