Betard Sparta Wrocław przystąpiła do spotkania bez swoich dwóch podstawowych zawodników - Taia Woffindena oraz Macieja Janowskiego, którzy leczą kontuzję. Na domiar złego nie mógł wystąpić też Charles Wright, który został awaryjnie ściągnięty do wrocławskiego zespołu, ale także podczas meczu półfinałowego z Apatorem Toruń doznał kontuzji. Nie wiadomo kiedy na tor wrócą gwiazdy wrocławskiego klubu, ale raczej wątpliwe, by w rewanżu wystąpił Maciej Janowski. Już od pierwszego biegu Motor udowadniał swoją siłę. Wrocławscy kibice liczyli przede wszystkim na swoją młodzież, która w ostatnim czasie prezentowała się doskonale. Tymczasem bieg juniorski pewnie zwyciężyła para gospodarzy, a atakujący Bańbora Bartłomiej Kowalski był bezsilny. Lublinianie prowadzili już po dwóch biegach różnicą sześciu punktów. Młodzieżowcy Sparty, na których oczy były skierowane spisali się fatalnie i do spółki dołożyli tylko punkt do wyniku drużyny. Sparta w pierwszej serii startów dzielnie się broniła za sprawą Daniela Bewley'a oraz Artioma Łaguty, którzy zwyciężyli swoje biegi. Motor może także mówić o szczęściu, bo w trzecim wyścigu doszło do kontrowersji. Bartosz Zmarzlik spowodował upadek w pierwszym łuku Kevina Małkiewicza. Sędzia długo zastanawiał się jaką podjąć decyzję, ale ostatecznie postanowił powtórzyć wyścig w pełnym składzie. Wykluczenie Zmarzlika nie byłoby w tej sytuacji błędem. Szybko zaczęli rotować składem W obliczu problemów kadrowych, Sparta nie miała nic do stracenia i czym prędzej musiała zaczął rotować składem. Przy wyniku 15:9 dla Motoru, w piątym wyścigu Dariusz Śledź ściągnął z pola boju Kacpra Andrzejewskiego i posłał za niego Daniela Bewley'a w ramach rezerwy taktycznej. Brytyjczyk zwyciężył, ale Artiom Łaguta przyjechał na metę za plecami Fredrika Lindgrena oraz Jacka Holdera, dając się wyprzedzić Szwedowi na trasie. Rezerwa taktyczna dała Sparcie tylko remis. Z kolejnego wyścigu Motor mógł wyciągnąć więcej, bo para Zmarzlik - Bańbor prowadziła 5:1 z Piotrem Pawlickim i Conorem Bailey'em. Mistrz świata przeszkodził nieco swojemu koledze na drugim łuku, a to wykorzystał Piotr Pawlicki, który niedługo później wyprzedził juniora gospodarzy. Motor kontrolował spotkanie Pomimo prób zmian ze strony Betard Sparty Wrocław, Motor systematycznie odjeżdżał rywalom. W dziewiątym biegu para Hampel - Kubera podwójnie ograła Piotra Pawlickiego i Bartłomieja Kowalskiego. Wówczas lublinianie wysunęli się na dwunastopunktowe prowadzenie. Co prawda w odwodzie wciąż pozostawał dobrze dysponowany Artiom Łaguta, który jeszcze na tym etapie meczu nie jechał rezerwy taktycznej, ale tak naprawdę nie było kim i czym łatać dziur. Kowalski spisywał się fatalnie, Małkiewicz także - ta para w niczym nie przypominała juniorów z półfinału PGE Ekstraligi. Dodatkowo Piotr Pawlicki nie wygrywał wyścigów i dawał się ogrywać rywalom oraz popełniał błędy na torze. W trzeciej serii startów swój pierwszy bieg przegrał także Daniel Bewley, który miał przed dziesiątym biegiem na swoim koncie 9 punktów (raz jechał jako rezerwa taktyczna). Brytyjczyk przegrał start z Lindgrenem, co wykorzystał też Holder. Gospodarze prowadzili podwójnie, ale Brytyjczyk nie odpuszczał i na ostatnim łuku wyprzedził Jacka Holdera. Gwoździem do trumny Sparty był bieg dwunasty. Piotr Pawlicki jechał w ramach rezerwy taktycznej. Wychowanek Unii Leszno wygrał start, ale w niezrozumiały sposób wysunął się na zewnętrzną część toru, przez co... spadł na ostatnie miejsce. Tymczasowy kapitan Sparty szybko przedarł się przed Bartłomieja Kowalskiego, a na ostatnim łuku wyprzedził Bartosza Bańbora, ratując dwa punkty dla Sparty. Wtedy było już za późno, bo na tablicy wyników widniało 45:27. Co prawda bieg później para Łaguta - Bewley pokonała podwójnie Dominika Kuberę i Bartosza Zmarzlika, ale było to tylko pudrowanie trupa. Na domiar złego w 14. biegu Bartłomiej Kowalski otrzymał czerwoną kartkę za kopnięcie Jacka Holdera. Last dance Hampela Finał ze Spartą Wrocław to był last dance Jarosława Hampela na własnym torze w barwach Motoru Lublin. Legendarny żużlowiec po raz kolejny pokazał, że w finałach zawsze można na niego liczyć. Hampel, jak rasowy lider - pokonywał liderów drużyny gości, a w biegach z nim Motor po prostu zwyciężał. Przed biegami nominowanymi miał na koncie 10 punktów i bonus, a w pokonanym polu pozostawił go tylko Daniel Bewley. Świetnego występu Hampela nie przekreśla nawet ostatnie miejsce w piętnastym wyścigu. Ostatecznie Jarosław Hampel zapisał na swoim koncie 10 punktów oraz bonus i zważywszy na wynik pierwszego meczu finałowej batalii PGE Ekstraligi, jest bliski zdobycia swojego dziewiątego złotego medalu DMP. Platinum Motor Lublin: 51 Betard Sparta Wrocław: 39 Motor Lublin 9. Jarosław Hampel 10+1 (3, 2, 2*, 3, 0) 10. Dominik Kubera 5+1 (1, 1*, 3, 0) 11. Jack Holder 8+1 (1, 2, 1, 3, 1*) 12. Fredrik Lindgren 8+2 (1*, 1*, 3, 1, 2) 13. Bartosz Zmarzlik 10 (2, 3, 2, 1, 2) 14. Mateusz Cierniak 6+1 (3, 2, 1*) 15. Bartosz Bańbor 4+1 (2*, 1, 1) 16. Kacper Grzelak - ns Sparta Wrocław 1. Piotr Pawlicki 10 (2, 2, 1, 0, 2, 3) 2. Conor Bailey 0 (t, 0, -, -, -) 3. Kacper Andrzejewski 0 (0, -, 0, -) 4. Artiom Łaguta 12 (3, 0, 3, 2, 3, 1) 5. Daniel Bewley 16+1 (3, 3, 3, 2, 2*, 3) 6. Kevin Małkiewicz 0 (0, 0, t, 0) 7. Bartłomiej Kowalski 1 (1, 0, 0, 0, w) Bieg po biegu: Hampel, Pawlicki, Holder, Andrzejewski 4:2Cierniak, Bańbor, Kowalski, Małkiewicz 5:1 (9:3)Bewley, Zmarzlik, Lindgren, Małkiewicz, Bailey (t) 3:3 (12:6)Łaguta, Cierniak, Kubera, Małkiewicz (t) 3:3 (15:9)Bewley, Holder, Lindgren, Łaguta 3:3 (18:12)Zmarzlik, Pawlicki, Bańbor, Bailey 4:2 (22:14)Bewley, Hampel, Kubera, Kowalski 3:3 (25:17)Łaguta, Zmarzlik, Cierniak, Andrzejewski 3:3 (28:20)Kubera, Hampel, Pawlicki, Kowalski 5:1 (33:21)Lindgren, Bewley, Holder, Małkiewicz 4:2 (37:23)Hampel, Łaguta, Lindgren, Pawlicki 4:2 (41:25)Holder, Pawlicki, Bańbor, Kowalski 4:2 (45:27)Łaguta, Bewley, Zmarzlik, Kubera 1:5 (46:32)Pawlicki, Lindgren, Holder, Kowalski (w) 3:3 (49:35)Bewley, Zmarzlik, Łaguta, Hampel 2:4 (51:39)