Po sezonie 2015 wszystko w Lublinie się rozpadło. Zespół nie przystąpił do rozgrywek w kolejnym roku, co dla kibiców z tego miasta było tragedią. Na szczęście przerwa od startów w lidze potrwała tylko rok, bo już w 2017 Motor wrócił. I to w jakim stylu! Najpierw awansował do eWinner 1. Ligi. To nie był jednak koniec, bo w 2018 ją wygrał i kolejnym przystankiem była już PGE Ekstraliga. To było coś niewiarygodnego. Choć niemal każdy typował ich spadek, lublinianie utrzymali się w najlepszej lidze świata, zajmując szóste miejsce. Podobny wynik osiągnęli rok później, ale wtedy było to już traktowane jak porażka, bo aspiracje były wyższe. Długo czekać jednak nie musieli, bo już rok później Motor zdobył srebro. Dwanaście miesięcy później zaś został mistrzem Polski. A to wszystko zaledwie w ciągu sześciu lat. A w zasadzie to pięciu. Wilki kojarzyły się tylko z drugą ligą Pierwsze skojarzenie z żużlowym Krosnem? Nieustanny dół tabeli, wieczna walka o pojedyncze zwycięstwa. A ekstraliga? Nie śmieli nawet marzyć. Tak było do 2018 roku. Wówczas po tamtym sezonie zmieniły się władze klubu, zmienił się prezes. Powstał po prostu nowy klub. Już sezon 2020 wyglądał znacznie lepiej sportowo. A w następnym Wilki awansowały, mając kapitalnego lidera w postaci Wadima Tarasienki. Kolejny sezon to już dosłownie o włos od powtórzenia historii Motoru, bo Wilki były w finale ligi. Lepsza okazała się drużyna z Ostrowa. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. W tym roku Wilki pokazały, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Nie Falubaz, nie Polonia, a właśnie oni awansowali do PGE Ekstraligi. Potrzebowali na to de facto trzech lat. Futbol też to widział Drogę na szczyt w błyskawicznym tempie pokonali także piłkarze angielskiego Leicester City. W sezonie 2013/14 wywalczyli upragniony awans do Premier League. Kolejny sezon miał być po prostu spokojnym utrzymaniem. Udało się to osiągnąć, więc pojawiła się cicha nadzieja na coś więcej. Ale czegoś takiego nikt się nie spodziewał. W sezonie 2015/16 Leicester sensacyjnie został mistrzem Anglii. Niektórzy bukmacherzy mieli na ich mistrzostwo przed sezonem kurs 800.00. Nawet w jego połowie jeszcze w to nie wierzyli, bo wówczas kurs był w okolicach 20.00 - 30.00. Leicester oszalało na punkcie tej drużyny, która jednak nigdy takiego sezonu nie powtórzyła. Obecnie jest poważnie zagrożona spadkiem z ligi. Czytaj także:Mistrz pożegnał się w wielkim stylu. To koniec pewnej epoki