Kariera Roberta Lamberta w Polsce zaczęła się właśnie w Lublinie. Z polskim klubem był od najniższego szczebla rozgrywek aż po PGE Ekstraligę. W najwyższej klasie rozgrywkowej w Motorze był tylko sezon. Klub w elicie puszczał go z rezerwy, nie wykorzystując jego potencjału, więc wspólne drogi się rozeszły. Robert Lambert wróci do Motoru Lublin? Przypomnijmy, że zawodnik zobowiązany jest kontraktem z Apatorem Toruń na sezon 2025 i 2026. Nie wiadomo jednak, co przyniesie przyszłość. Świeżo podpisany 2-letni kontrakt oznacza, że Brytyjczyk w Toruniu łącznie będzie przez przynajmniej 6 sezonów. Sam zainteresowany nie wyklucza jednak powrotu do klubu, w którym wszystko się zaczęło.- Być może pewnego dnia znów będę w Lublinie, ale obecnie Motor składa się ze zbyt wielu świetnych zawodników. Wtedy zawsze pojawia się walka o pierwszeństwo. Jeśli skład Motoru pozostanie bez zmian, a ja dołączę do tej ekipy w 2027 roku i będę jeździł razem z Bartkiem, Freddie’m i Jackiem Holderem, to na pewno będziemy ze sobą walczyć o pozycję lidera - mówi Lambert w programie "Home Track", Mateusza Kędzierskiego. Może reprezentować każdy klub. Nie wyklucza kontynuacji współpracy Prawda jest taka, że Lambert w Toruniu obecnie czuje się jak ryba we wodzie. To właśnie tutaj wszedł na światowy poziom, umożliwiający rywalizację z najlepszymi. Na zarobki także nie musi narzekać, bo jest jednym z najlepiej opłacanych żużlowców na świecie.- Tak naprawdę mogę reprezentować każdy klub. Bardzo się cieszę, że w najbliższej przyszłości, a może nawet w dłuższej perspektywie będę jeździł w Toruniu. Jeśli między mną, a klubem nie dojdzie do jakiegoś sporu, to nie będę widział powodów, dla których miałbym odejść - stwierdził Brytyjczyk.