Orlen Oil Motor Lublin ma ważny kontrakt z Bartoszem Zmarzlikiem. Klub dogadał się też z Martinem Vaculikiem, który ma zastąpić Dominika Kuberę (odchodzi do Stelmet Falubazu Zielona Góra). Czyli mamy dwóch zawodników na pięć seniorskich miejsc w składzie. Jest szybszy od Zmarzlika. To nie przypadek, angielski inżynier zdradził nam jego sekret Trzy niewiadome w seniorskim składzie Orlen Oil Motoru Lublin Motor chce zatrzymać Jacka Holdera, który przy okazji Grand Prix na PGE Narodowym dał Falubazowi słowo, że przyjdzie do nich po sezonie. Teraz jednak Holder się waha, bo dostał też dobrą ofertę z Lublina. Motor chciałby, żeby w Lublinie dalej jeździł Frederik Lindgren, ale ten rozważa zakończenie kariery. Jest jeszcze Mateusz Cierniak, który jednak ma na stole cztery inne oferty, w tym jedną świetną z Falubazu. Niewiadomych jest za dużo, żeby działacze Motoru mogli siedzieć z założonymi rękami. Dlatego klub rozmawia z Andersem Thomsenem i Maciejem Janowskim. Thomsen według naszych informacji stawia wysokie żądania, więc Motor na razie bardziej zwrócił się w stronę Janowskiego. Sprawdził jego gotowość do rozmów. Janowski jest otwarty na propozycje, więc to stwarza pole do negocjacji. Sparta Wrocław już jest po pierwszych rozmowach z Maciejem Janowskim Motor jednak musi się spieszyć i użyć naprawdę mocnych argumentów. A wszystko, dlatego że Sparta, inaczej niż przed rokiem, chce szybko załatwić sprawę Janowskiego. Wtedy zostawiono go na sam koniec i wyszły z tego kwasy. Teraz prezes Andrzej Rusko chce wiedzieć, na czym stoi dużo szybciej. Pierwsze rozmowy pomiędzy Spartą i Janowskim dotyczące startów w 2026 już za nami. Żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Sparta jest jednak skłonna zatrzymać Janowskiego. Wcześniej była zdecydowana, by wymienić go na Thomsena, ale Duńczyk jedzie bardzo przeciętnie, a kiedy przyjechał ze Stalą Gorzów do Wrocławia, to wypadł naprawdę blado. We Wrocławiu skalkulowali, że zatrzymanie Janowskiego będzie sensowniejszą opcją. Motor może położyć na stole identyczne pieniądze, co Sparta Idźmy jednak dalej, bo w tej sytuacji ważne będzie to, kto co może dać. Sparta, choć na ten sezon podpisała z Janowskim motywacyjny kontrakt i uzależniła wypłatę wielkich pieniędzy od wyniku sportowego, teraz może zachować się inaczej. Może położyć na stole milion za podpis i 10 tysięcy za punkt licząc, że inni tego nie przebiją. Dla Motoru ten milion i 10 tysięcy to może być bardzo trudny temat. Może nawet nie do przeskoczenia. Wydaje się, że prezes Jakub Kępa może położyć na stole identyczne pieniądze, ale czy przy takiej ofercie Janowski będzie chciał ruszać się z Wrocławia? Polak zajmie miejsce krytykowanego Włocha. Jasne stanowisko prezydenta Czy Janowski da się skusić na kontrakt z BMW? Teoretycznie prezes Motoru może dorzucić Janowskiemu kontrakt sponsorski z BMW. To będą dodatkowe środki i samochód do dyspozycji zawodnika. Jednak sytuacja wygląda tak, że Janowski musiałby w Lublinie dostać kontrakty sponsorskie na około pół miliona. W Sparcie już 5 lat temu miał 600 tysięcy od sponsorów. Wtedy jeździł w Grand Prix, teraz jest poza cyklem, więc pewnie nie dostaje aż tak dużych pieniędzy. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę inflację, to pewnie te pół miliona wciąż wpada do jego kieszeni. Wydaje się, że jeśli Sparta miałaby się kogoś bać, gdy idzie o Janowskiego, to prędzej byłby to Falubaz niż Motor. Zielonogórzanie chcą za rok płacić więcej niż Motor, więc tu jest realne zagrożenie.