Co prawda bydgoszczanie nie zdominowali rozgrywki eWinner 1. Ligi tak jak Motor zdominował te na najwyższym szczeblu, ale jednak faworytem byli murowanym. Wystarczył jednak jeden słabszy mecz, tor na którym nie radził sobie Wiktor Przyjemski i Polonia załatwiona. Porażka 35:55 nie dawała praktycznie żadnych nadziei na sukces w rewanżu. Cud się nie zdarzył i to Falubaz jedzie w finale. Jeden mecz pogrzebał marzenia i zrujnował w zasadzie cały, udany jakby nie patrzeć, sezon. Motor w pewnym momencie sezonu 2022 był już nie tylko zespołem absolutnie - według wielu osób - nie do pokonania w przekroju całych rozgrywek, ale także hydrą która miała nawet nie przegrać meczu. Znaleźli się jednak tacy, którzy dokonali tego już w rundzie zasadniczej. Motor poległ w Częstochowie i był to pierwszy znak ostrzegawczy. Paniki jednak nie było, bo też kubeł zimnej wody drużynie się przydał. To już nie ten Motor Gołym okiem widać, że tuż przed fazą play off w drużynie coś się zacięło. Słabsza postawa Maksyma Drabika, Wiktora Lamparta, sinusoidalne występy Mikkela Michelsena, to musiało odbić się na wyniku. Problemy Motor miał już w półfinale, kiedy to dość wysoko przegrał w Toruniu. U siebie to odrobił, ale czy taki sposób wyeliminowania rywala zrobił na kimś wrażenie? Raczej nie. Finał ze Stalą miał być starciem tych, dla których sam awans wobec licznych zawirowań był wielkim sukcesem oraz tych, dla których tenże awans nie jest jeszcze sukcesem żadnym. Motor ma w tym sezonie zdobyć złoto. Ale do tego złota droga póki co jest bardzo daleka. Porażka dwunastoma punktami w pierwszym meczu to powód do wielkich wątpliwości, czy Motor tym mistrzem jednak zostanie. Czyżby hegemon miał potknąć się na ostatniej przeszkodzie? Wiele na to wskazuje, choć oczywiście nikomu nie można odbierać szans. Wystarczą raptem trzy biegi na 5:1. Najpierw jednak trzeba jeszcze je wygrać. Zobacz także: Rewolucja w polskich ligach! Koniec z fikcją Faworyt na deskach. Wszyscy przecierali oczy ze zdumienia! Wynik lepszy, niż jazda. Falubaz wciąż w grze o awans