Arged Malesa to bez wątpienia jedno z największych pozytywnych zaskoczeń ostatnich lat w polskim żużlu. Klub z Wielkopolski dał się poznać ze znakomitej strony zwłaszcza w sezonie 2021, kiedy sensacyjnie uzyskał awans do PGE Ekstraligi. Nieco ponad rok później ogromny entuzjazm kibiców prysnął jednak niczym bańka mydlana. Zespół ekspresowo spadł bowiem z najwyższej klasy rozgrywkowej, a teraz musi bronić się przed degradacją na najniższy szczebel rozgrywkowy. Niektórzy kibice nie wytrzymują i twierdzą, że to wina obecnego trenera - Mariusza Staszewskiego. Fani nie zostawiają też suchej nitki na obecnym prezesie, czyli Waldemarze Górskim. Sprawa wymknęła się spod kontroli do tego stopnia, że głos publicznie zabrał przewodniczący Rady Nadzorczej TŻ Ostrovia S.A. Brzmi to wszystko wręcz szokująco, zważywszy na fakt, że zaledwie kilkanaście miesięcy później drużyna wygrała pierwszoligowe zmagania. Jak w zasadzie do tego doszło? - W 2021 roku znalazł takich, którzy niższym kosztem, dali nam awans do PGE Ekstraligi. Warto też przypomnieć, że przecież na początku tamtego sezonu były porażki i wieszczono nam spadek - dodał działacz. Arged Malesa kontra hejterzy. Taki mają na nich sposób Ostrowianie w najbliższym czasie zamierzają również walczyć z hejterami. W klubowych gabinetach już właściwie znaleziono na nich skuteczny sposób. - Wspólnie podjęliśmy decyzję, że jeśli pojawią się kolejne zarzuty i oszczerstwa w mediach społecznościowych czy komentarzach, będziemy sprawy kierować do prokuratury. Pieniądze z wygranych spraw o bezpodstawne oczernianie tych osób, będą przeznaczane na szkolenie żużlowej młodzieży - przekazał Tomasz Przybył. Dla Arged Malesy obecnie najważniejszy jest spokój. Ekipa Mariusza Staszewskiego opuściła zresztą niedawno ostatnie miejsce w tabeli, więc przy dobrych wiatrach może awansować nawet do fazy play-off.