Patrick Hansen był w kapitalnej formie pod koniec minionego sezonu. Niestety, w rewanżowym ćwierćfinale 1. Ligi Żużlowej uległ groźnemu wypadkowi, po którym w parku maszyn panowała fatalna atmosfera. Kolega z zespołu, Matej Zagar prosił o modlitwę, prezes Mrozek w grobowym tonie mówił o pierwszych diagnozach stanu zdrowia swojego podopiecznego, a następnie nawrzucał medykom z Ostrowa. Miał pretensje do procedur, bo według niego Duńczyk powinien godzinę szybciej trafić do szpitala w Kaliszu. Ostatecznie operacja kontuzjowanego zawodnika, który nie miał czucia w nogach odbyła się w Kaliszu i była owocna, bo żużlowiec już dzień później odzyskał częściowe czucie w nodze. Duńczyk wraca do zdrowia Niedawno Patrick Hansen przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych doskonałe informacje. Duńczyk pokazał, że potrafi już poruszać się o kulach, swoimi siłami stawiając obie nogi na podłożu. Jeszcze dwa miesiące temu taki scenariusz był nie do pomyślenia, a aktualnie Hansen myśli już tylko o przyszłym sezonie i o powrocie na motocykl. Taki ma cel. Nie tak sobie wyobrażał urodziny Patrick Hansen z pewnością w inny sposób wyobrażał sobie spędzenie urodzin ćwierćwiecza, ale tak, czy inaczej obecny stan jego zdrowia jest dużo lepszy, niż w ogóle podejrzewano, że będzie na chwilę po makabrycznym wypadku. Patrick Hansen po wyjściu z kaliskiego szpitala trafił do kliniki w Krakowie, w której przeprowadzana była jego rehabilitacja. To renomowana placówka i znana w środowisku żużlowym. - To jest klinika, którą prowadzą ci sami ludzie, którzy 20 lat temu byli terapeutami stawiającymi mnie na nogi - mówił dla Interii Krzysztof Cegielski. Z okazji urodzin życzymy Patrickowi Hansenowi 100 lat, powrotu na motocykl żużlowy, a przede wszystkim zdrowia!