Ostatnie miesiące są dla PSŻ-u jak przejażdżka rollercoasterem. Najpierw był awans do I ligi, następnie nieudana walka o utrzymanie po wielu minimalnych porażkach i ... błyskawiczne montowanie składu na II ligę. Kiedy jednak z rozgrywek za zapleczu PGE Ekstraligi wycofało się niemieckie Trans MF Landshut Devils, to pierwszeństwo w rozmowach dotyczących startu w I lidze ma właśnie PSŻ. Klub z Poznania otrzymał oficjalne zaproszenie.Działacze zbudowali już skład na I ligę. Znajdą się w nim: Aleksandr Łoktajew, Ryan Douglas, Matias Nielsen, Mateusz Dul (U24), Jakub Poczta, Kacper Teska oraz prawdopodobnie Grzegorz Walasek. Zarząd klubu stawia jednak warunek - do 15 października musi zapaść decyzja o budowie oświetlenia. W innym przypadku zarząd poda się do dymisji i żużel w Poznaniu umrze śmiercią naturalną. Marek Grzyb apeluje do władz miasta Poznania Były prezes gorzowskiej Stali w swoich mediach społecznościowych opublikował ponad trzyminutowy filmik, w którym zwrócił się do kibiców, oceniając postawę władz miasta Poznania. - Cześć kibice! Chyba nie mogę przejść obojętnie wokół informacji, którą przeczytałem. PSŻ Poznań prawdopodobnie nie wystartuje w następnym sezonie w 1. Lidze Żużlowej, a powodem jest banał, ponieważ władze miasta Poznania stwierdziły, że nie są zainteresowane w inwestycję we własny majątek miejski, czyli nie są zainteresowane zrobieniem oświetlenia na stadionie na Golęcinie - rozpoczął.- Przeczytałem oświadczenie zarządu PSŻ-u i tak sobie cały dzień myślę, czy my trochę w tym Poznaniu nie wychodzimy teraz na idiotów. Czy nie jest wstyd przed całą żużlową Polską, że takie Krosno, które szanuję, pomimo różnych problemów, z których się podniosło i w które w tym roku wpadło, że taki Ostrów Wielkopolski, gdzie szanuję prezesa Waldemara (Górskiego - dop. red.), który wykonał ogromną pracę i miał wsparcie sponsorów, a przede wszystkim władz miasta. Już oczywiście nie mówiąc o powrócie do PGE Ekstraligi Lublina, który ma ogromne wsparcie i zaplecze finansowe. Czy nawet takiej kurizalnej sytuacji, kiedy to Wrocław jeździł w Poznaniu i w międzyczasie remontował swój stadion - dodał Grzyb. Duńska gwiazda szuka klubu. Kibice będą w szoku Były prezes Stali Gorzów: Czy władzom nie jest wstyd? Były żużlowy działacz nie gryzł się w język. - Patrząc na to wszystko zastanawiam się, czy naprawdę władzom w Poznaniu nie jest wstyd, że sponsorzy, kibice i wszystkie osoby zaangażowane w to, żeby Skorpiony weszły na najwyższy poziom rozgrywek, dzisiaj nie wychodzą trochę śmiesznie przed całą Polską, jeżeli chodzi o kibiców żużla. Czy takie małe ośrodki miejskie z niedużymi budżetami, bo gdzie Poznań ze swoim miejskim budżetem w porównaniu do tych ośrodków? Czy to nie jest jakieś kuriozum tej sytuacji, że wszyscy staramy się w Poznaniu? Że działacze i kibice się starają, żeby zbudować piekny zużel w Poznaniu, a ktoś na stołkach zastanawia się, czy nam jest to wszystkim potrzebne - stwierdził.- A mnie się wydaje, że nam w Poznaniu jest to potrzebne i byłoby miło, gdyby może w tym Poznaniu przestano remontować po pięć razy Rondo Kaponiera, Rondo Śródka, Rondo Rataje. Może w końcu ktoś by się zastanowił, że nie trzeba nam kolejnych remontów na Świętym Marcinie, tylko potrzeba nam tak naprawdę sportu i trochę rywalizacji sportowej, oczywiście z całym szacunkiem do klubów piłkarskich - podkreślił Grzyb. To on zastąpił Zmarzlika. Zrobił sobie świetną reklamę- Też są w tym kraju miłośnicy żużla, którzy z bardzo dużą przyjemnością przyjdą i pooglądaja dobry żużel na Golęcinie. I dobrze by było, gdyby ktoś w magistracie w końcu zastanowił się, po co my wszyscy w tym kraju właśnie jesteśmy - my kibice żużla. Mam nadzieję, że zdrowy rozsądek dotrze do osób zarządzających Poznaniem i te wszystkie przekazy, które sa w mediach, uzmysłowią osobom zarządzającym miastem, że żużel w Poznaniu to jest to, co nam się po prostu należy - podsumował były żużlowym działacz.Budowa oświetlenia została wyceniona na 6 milionów złotych.