ROW Rybnik posiada 7 zawodników na 5 miejsc w składzie, a menedżer Piotr Żyto wprowadzając zmiany w kadrze meczowej, musi rotować dwójkami ze względu na konieczność posiadania w składzie co najmniej dwóch Polaków. Żużel. Najpierw wypalił Nicki Pedersen I faktycznie dochodzi do rotacji składem. Choć trzykrotny indywidualny mistrz świata nigdy nie został pozbawiony miejsca w składzie, niedawno wypalił, że faktycznie nie ma atmosfery w drużynie, każdy pracuje na siebie i takich sytuacji być w klubie nie powinno. Żużel. Kapitan Maksym Drabik dolał oliwy do ognia. Dostało się Krzysztofowi Mrozkowi i Piotrowi Żyto Oliwy do ognia dolał jednak Maksym Drabik. Kapitan ROW-u Rybnik wprost obwinił za taki, a nie inny obrót spraw prezesa Krzysztofa Mrozka oraz trenera Piotra Żyto. Drabik wyraźnie podkreślił, że nie ma żadnej atmosfery w drużynie. Zaznaczyć należy, że akurat Drabik po odstawieniu go od składu wyraźnie odżył. - Nie mamy żadnych relacji w drużynie. Każdy skupia się na sobie. Niestety trener z prezesem doprowadzili do takiej sytuacji, że zawodnicy między sobą rywalizują. Podkreślałem, że to jest bardzo zły sposób na radzenie sobie z problemami, wynikami, atmosferą, współpracą. Nie jestem osobą decyzyjną. Mogę skoncentrować się na wysokich punktach i to jest najważniejsze dla mnie. Na tym się koncentruję, a nie na tym, co dookoła. Nie ukrywam, że poprzez to, że są roszady w klubie i zamieniamy się tymi miejscami, to zaburza nam współpracę, pomoc wzajemną i dbanie o wspólne interesy. Każdy koncentruje się na sobie - wypalił Maksym Drabik. ROW szykuje się teraz do meczu z Falubazem Zielona Góra. Zobaczymy, jak ta sytuacja wpłynie na ich formę sportową.