- Jak was słucham, to się cieszę, że tyle dobrych słów można posłuchać. Jak widać po mojej minie, to nie jestem kompletnie zadowolony ze swojego występu, ani z ostatnich w Ekstralidze. Żeby jechać w nominowanych w takiej drużynie trzeba punktować cały czas. Myślałem, że dostanę szansę na 14. bieg po słabszych meczach żeby się pokazać. Fajnie, że udało mi się wygrać 11. bieg. Gdyby nie to, tobym się chyba popłakał. Uważam, że dzisiejszy występ jest bardzo zły - powiedział Piotr Pawlicki w Magazynie PGE Ekstraligi na antenie Canal+ Sport 5. Faworyzują innych? Maciej Janowski, Daniel Bewley, Artiom Łaguta, Tai Woffinden, Piotr Pawlicki i na dodatek Bartek Kowalski - trudno dostać wyścig nominowany w takim towarzystwie. Od początku sezonu mówiło się o tym, że Pawlicki może mieć problemy, by jako nowy nabytek w zespole otrzymywać szanse na start w biegach nominowanych i tak też jest - przynajmniej zdaniem Piotra Pawlickiego. Kontrowersyjna decyzja sędziego. Pawlicki ją skomentował W dziewiątym wyścigu jadący z pola A Leon Madsen starł się na łokcie z Piotrem Pawlickim. Wychowanek Fogo Unii Leszno wygrał walkę na łokcie, w ferworze której Madsen wyleciał za tor. Sędzia przerwał wyścig, a powtórka odbyła się w pełnej obsadzie. Opinia publiczna była podzielona co do tej decyzji. - Komentarz z naszej strony jest dużo bardziej wiarygodny. Fajnie, że pan Leszek jest ekspertem, ale na motocyklu się czuje to nieco inaczej. Poszliśmy z Leonem na łokcie, sędzia powtórzył we czwórkę i to była dobra decyzja - powiedział Piotr Pawlicki. - Mamy, czy mieliśmy wiele sytuacji, że zawodnicy walczyli na łokcie i wyścigi były przerywane jak zawodnicy tracili rytm jazdy - tłumaczył decyzję sędziego Leszek Demski.