Mocne słowa gwiazdy. Polska dała mu szansę, pójdzie drogą mistrza
Fogo Unia Leszno wykonała na giełdzie transferowej nietypowy ruch, zatrudniając Joshuę Pickeringa. Australijczyk nie jest znany szerszej publiczności, a starty w Unii Leszno mają być dla niego pierwszą prawdziwą szansą w Polsce i jednocześnie ostatnią. Jeśli za w nadchodzących rozgrywkach Pickering nie pokaże się z dobrej strony, będzie mógł pomarzyć o startach w czołowych polskich klubach. Piotr Rusiecki, prezes Fogo Unii Leszno dał mu szansę, a Pickering marzy, by podążać drogą Jasona Doyle’a. Po pierwszych meczach sparingowych Pickering dał leszczynianom nadzieję na udany sezon. – Czuję się gotowy, nie potrzebuję dodatkowej jazdy – mówi w rozmowie z Interią Pickering.

- Miasto jest piękne. Nie jest wielkie i zakorkowane, a to klimat, który w pełni mi odpowiada. Jedzenie jest tu doskonałe, a to ważne. W klubie przyjęli mnie z otwartymi ramionami, otoczenie jest miłe. Muszę podziękować Sławkowi Kryjomowi i Piotrowi Rusieckiemu za całą pomoc. Wiadomo, w jakim klubie jeżdżę, z jaką historią. Chcemy wrócić do PGE Ekstraligi, tam, gdzie miejsce Leszna - mówi Pickering po pierwszych tygodniach spędzonych w Lesznie.
Żużel. Chce pójść ścieżką Australijskiego mistrza. Jason Doyle wzorem
Australijczycy mają to do siebie, że potrafią wskoczyć na mistrzowski poziom kiedy zbliżają się do 30 roku życia. Tak było w przypadku Jasona Doyle’a, który na wysoki poziom wskoczył w 2014 roku, mając 29 lat, a na mistrzowski rok później. W zeszłym sezonie z dobrej strony w Lesznie pokazał się Benjamin Cook (rocznik 1997), który wcześniej nie był znany polskim kibicom. - Znam Bena Cooka od ósmego roku życia. To dobrze mieć Australijczyka w nowym zespole - mówi Pickering.
- Czuję się gotowy. Nie potrzebuję "rozjeżdżenia". Gdy już nabędzie się umiejętności jazdy na motocyklu, reszta to tylko psychika. Jestem fizycznie w znakomitej formie, a to ważne. Wiem, co mogę dać od siebie i co mogę osiągnąć - skomentował pewny siebie Pickering zapytany o gotowość do zrobienia kroku naprzód w karierze.
Żużel. Unia Leszno dała mu szansę. Jest jeden warunek
Fogo Unia Leszno dała prawdziwą szansę Pickeringowi. Jeśli Australijczyk chce odgrywać w żużlu poważną rolę, musi w nadchodzącym sezonie pokazać się z naprawdę dobrej strony.
- Unia Leszno to moja pierwsza prawdziwa szansa na pokazanie się. Dostałem już mniejsze szanse w Gnieźnie, Rawiczu, ale prześladowały mnie kontuzje, nie byłem w stanie pokazać swoich umiejętności. Kiedy zakontraktowano mnie w Gdańsku, nikt nie wiedział, kim jestem. Trzymam za nich kciuki w 2. lidze. Ja skupiam się na Sheffield i Lesznie. Mam wiele silników i motocykli. Mam wszystko, czego mi potrzeba. Teraz muszę znaleźć tylko odpowiednie ustawienia sprzętu i wszystko zgrać w jedną całość - skomentował Josh Pickering.
Jeśli Australijczyk osiągnie swój cel, znajdzie klub także na przyszłe lata w Polsce. - Zespołowo chcemy awansować do PGE Ekstraligi, to jasny cel. Indywidualnie chciałbym zdobyć 200 punktów. W 20 meczach to realny cel. Chcę być jednym z liderów klubu - podsumował.


