Dariusz Ostafiński, Interia: Jakim polskim zwrotem możesz nas powitać? Mathias Pollestad, żużlowiec ebut.pl Stali Gorzów: Siema! Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej! Bez pieniędzy rodziców nie miałby żadnych szans Polscy kibice nie spodziewali się, że tak szybko zobaczymy kolejny żużlowy talent z Norwegii. Skąd ta miłość do żużla? Opowiedz nam o swoich początkach kariery. Zawsze byłem chłopcem, który chce wygrywać. Od pierwszego dnia marzyłem, aby ścigać się w Grand Prix i pewnego dnia zostać mistrzem świata. Początkowy etap mojej kariery był łatwiejszy. Nie chodziło o silnik, wyposażenie. Chodziło tylko o bycie jeźdźcem i o to, by móc rywalizować. Moim zdaniem jak do tej pory wychodzi to nieźle. Ścigając się w kategoriach U12 i U18 zdobyłem trzy medale srebrne i jeden złoty w mistrzostwach Europy oraz jeden brązowy na mistrzostwach świata. Zostałem też najmłodszym mistrzem Norwegii w historii. Tata mechanik, mama koordynator. Takie informacje są na twojej stronie www.pollestadracing.com. Nadal tak to wygląda? Czy bez wsparcia rodziców miałbyś w ogóle szansę coś osiągnąć? Nie ma szans, żebym był tu w Gorzowie, gdybym nie był wspierany przez rodziców. Dziś staram się być bardziej niezależny, ale ich wkład w moją karierę to jest cierpliwość, wytrwałość, ale też zaufanie do mnie. Naturalnie ich pieniądze są dla mojej kariery niezbędne i trudne do przecenienia. Nie ma słów, aby wyrazić wdzięczność mojej rodzinie. Zrobię wszystko, aby w przyszłości nie żałowali włożonego we mnie wysiłku. Czy Rune Holta także był dla ciebie inspiracją, aby zacząć jeździć na żużlu? Obaj mieszkacie w Stavanger. Nie, największą inspiracją był dla mnie mój ojciec John, który w przeszłości także jeździł na żużlu. Holta zachęcił Pollestada do podpisania kontraktu ze Stalą A czy Holta był w jakiś sposób zaangażowany w twój przyjazd do Polski? Zanim podjąłem z rodzicami ostateczną decyzję o podpisaniu kontraktu z Gorzowem, poprosiliśmy Rune o jego opinię na temat klubu. To, że jestem tu, gdzie jestem, świadczy o tym, że jego opinia była dodatkowym argumentem za przejściem do Stali. A jak to się właściwie stało, że wylądowałeś właśnie w Stali? W ślad za moimi osiągnięciami w kategorii 250cc klub skontaktował się ze mną jeszcze przed pandemią, ale problemy z COVID-em powstrzymały mnie przed przeprowadzką do Polski. W tym czasie równie ważne było dla mnie ukończenie szkoły. Pierwszy możliwy termin, kiedy mogliśmy pojawić się w Polsce, to była jesień 2021. Stal zaprosiła mnie na camp dla młodych talentów i zaraz potem zaproponowano mi kontrakt. Już przedłużył kontrakt ze Stalą W Stali jeździł wcześniej wspomniany Holta, a teraz od sezonu 2022 jesteś ty. Na jak długo związałeś się z klubem? Miło jest kontynuować norweską tradycję w Stali. Już dzisiaj mogę jednak powiedzieć, że zamierzam poprawić rekord Norwegii w długości współpracy ze Stalą. To znaczy? Tuż po campie klub zaproponował mi trzyletni kontrakt. Po konsultacji z rodzicami uznaliśmy, że na początek podpiszemy na dwa lata. Klub zaakceptował naszą prośbę. Pierwszy rok współpracy ze Stalą był jednak na tyle zadowalający, że nie czekając do końca, przedłużyłem kontrakt na kolejne dwa lata, to jest do końca sezonu 2025. To mi zapewni stabilizację i możliwość rozwoju bez konieczności ciągłych zmian. A dlaczego właśnie Stal? Na to złożyło się kilka powodów. Po pierwsze, od samego początku zarówno Stal w osobie trenera i obecnie także prezesa, jak i ja wraz z rodzicami mamy to samo podejście dla rozwoju mojej kariery. Klub zapewnia mi warunki do pracy, a ja ze swojej strony zapewniam pracowitość i konsekwencję. Wszyscy chcemy, abym w niedługim czasie mógł zdobyć na stałe miejsce w pierwszej drużynie na pozycji U-24. Nie ma jednak presji, że to musi być już i teraz. Po drugie, klub jest jednym z najbardziej utytułowanych klubów żużlowych w Polsce. Dziewięć tytułów i największa liczba medali w historii polskiego żużla nie wzięły się znikąd. Jest tutaj tradycja dla żużla, wiedza i wyjątkowi ludzie co dało się zauważyć już od przyjazdu na camp. Pollestad już wie, gdzie zjeść najlepszy barszcz z uszkami To wszystko? Kolejna rzecz to położenie miasta oraz jego charakter. Gorzów wielkością przypomina moje rodzinne miasto Stavanger, a dzięki położeniu łatwo mi się komunikować zarówno z domem jak i klubami w Szwecji oraz Danii. Znalazłem tutaj także co wyjątkowego. Bar u Bartosza gdzie po raz pierwszy w życiu spróbowałem barszczu. Polecam wszystkim, którzy tutaj przyjadą. Jesteś zadowolony z progresji swoich umiejętności? Czego się przez ten ostatni rok nauczyłeś? Zdecydowanie jestem zadowolony. Ciągle pracuję nad poprawą techniki jazdy, czytaniem ścieżek na torze no i co jest niezwykle ważne, uczę się lepiej rozumieć wpływ ustawień na zachowanie mojego motoru. Tutaj chciałbym szczególnie podziękować moim mentorom, Pawłowi Nizioł i Piotrowi Rembasowi. Są dla mnie wymagającymi nauczycielami, dzięki czemu każdy dzień pracy z nimi uczy mnie czegoś nowego. Ta nauka jest o tyle łatwiejsza, że na czas trwania sezonu przeniosłem się do Gorzowa, mieszkam tutaj i z motorami pracuję codziennie. Czy klub wywiązuje się ze wszystkich swoich zobowiązań? Masz zapewnione wszystko, czego potrzebujesz do rozwoju? Zdecydowanie nie mogę na nic narzekać. Klub mnie naprawdę doskonale wyposażył w sprzęt, a prezes Sadowski i trener Chomski, dbają, abym jak najmniej tęsknił za rodziną. Bardzo im za to dziękuję. Pollestad zdradza nam swoje tajemnice Kibice bardzo by chcieli przeczytać o tobie parę informacji, o których jeszcze nie wiedzą. Na przykład, na jakich silnikach jeździsz ? Flemming Graversen. Kto jest obecnie Twoim mechanikiem? Obecnie są to mechanicy klubowi, Paweł Nizioł oraz Piotr Rembas. Jednak w niedługim czasie mam nadzieję rozpocząć współpracę z kimś, kto będzie mnie wspierał nie tylko w warsztacie, ale także na torze. Jest to osoba bliska kibicom Stali Gorzów, od której będę mógł się naprawdę dużo nauczyć. Czy masz już jakiś ulubiony tor w Polsce? Znam ich ciągle zbyt mało. Chciałbym jednak aby moim ulubionym torem był każdy, na którym przyjdzie mi się ścigać. Jaki jest twój numer, który ma ci towarzyszyć przez czas kariery i dlaczego właśnie ten? Chciałbym, aby kibice sami ten numer odnaleźli na moim kevlarze lub moim profilu na Facebooku. Jest częścią składową mojego logo, w którym znajdują się także elementy pochodzące z czasów tak bliskich Norwegom Wikingów. Którą ze swoich cech, umiejętności postrzegasz jako szczególnie przydatną w uprawianiu sportu żużlowego? Wiem, że sukces każdego sportowca zaczyna się i kończy w głowie, dlatego pracuję nad tym, aby właśnie cechy mentalne pozwoliły mi w pełni wykorzystać mój talent do jazdy na motorze. Ma wiele wspólnego z Wikingami My Polacy postrzegamy Wikingów jako ludzi walecznych, którzy świetnie kontrolują emocje. Czy możesz potwierdzić, że ty także odziedziczyłeś te cechy i są one tobie przydatne na torze? To jest właśnie to, o czym wspomniałem. Aspekt mentalny, czyli nie wpadać w panikę jak coś się nie udaje i w euforię kiedy coś jest na tak. Jakie masz plany na najbliższy sezon? Masz już ustaloną ścieżkę rozwoju na czas kontraktu z Gorzowem? Ja już w zeszłym roku wspólnie z trenerem Chomskim opracowaliśmy politykę moich startów w roku 2023. Dzięki temu miałem czas, aby znaleźć dobry klub w Danii (Esbjerg) oraz Szwecji (Vetlanda). Do tego dojdą moje starty indywidualne jako reprezentanta Norwegii, jak U19, U21 oraz mistrzostwa par. No i oczywiście oczekuję swojej szansy z pierwszym zespołem. Tutaj chciałbym podziękować przedstawicielom norweskiej federacji, że obdarzyli mnie swoim zaufaniem. Mam świadomość, że swoją postawą mogę się przyczynić do popularyzacji żużla w Norwegii i będę starał się nad tym pracować. Pollestad: To pytanie możecie mi zadać za 15-20 lat Jesteś bardzo młody, więc pytanie może trochę na wyrost, ale twój rodak Holta ma 50 lat i ciągle jeździ na żużlu. Też byś chciał tak długo wytrwać na torze? Pytanie zdecydowanie na wyrost. Żeby coś robić, musi to człowiekowi sprawiać przyjemność. Jestem na etapie dojrzewania, jako żużlowiec. Jestem głodny rozwijania się, ścigania na żużlu i zdobywania laurów. Wróćmy do tego pytania za 15-20 lat. Z Holtą wiąże się jeszcze jeden ciekawy przypadek, zmiana obywatelstwa. Gdyby to było korzystne dla twojej kariery, też byś był gotów przyjąć polskie obywatelstwo? Nie za bardzo rozumiem, dlaczego przyjęcie polskiego obywatelstwa miałoby być korzystniejsze dla mnie jako żużlowca? Obecnie mam wszystko, czego mi potrzeba. Wspiera mnie moja rodzima federacja i jeżeli spojrzeć przez pryzmat popularyzacji żużla w Norwegii to taka zmiana nie byłaby chyba dla tego sportu korzystna. Pollestad: Wszystko dla żużla. Cały czas spędzam w warsztacie Wiem, że żużlowi podporządkowałeś wszystko. Co to oznacza w praktyce? Zmieniłem miejsca zamieszkania, zakończyłem edukację i praktycznie cały swój czas spędzam w warsztacie lub na torze. Jaką widzisz przyszłość dla żużla w Norwegii? Chciałbym, żeby moje wyniki sportowe pomogły władzom federacji popularyzować ten sport w Norwegii. Jest to proces długotrwały, ale jestem przekonany, że w perspektywie następnych kilku lat pojawią się kolejni żużlowcy z mojego kraju. Co byś chciał powiedzieć kibicom przed zbliżającym się sezonem? Zapraszam was wszystkich do wspierania nas zwłaszcza młodych żużlowców nie tylko w trakcie meczów seniorów, ale także drużyn młodzieżowych U-24. Biegi tam rozgrywane są równie emocjonujące. Jako młody sportowiec jestem bardzo otwarty na współpracę ze sponsorami, którzy swoim wsparciem chcieliby się przyczynić do mojego rozwoju. Zapraszam!