Rowe meczu z Unią Tarnów nie będzie dobrze wspominał. 21-letni zawodnik jeździł bardzo chaotycznie, nerwowo, w szarpany sposób. W jednym z biegów tak mocno blokował szybszego od siebie Pawła Miesiąca, że doprowadził do poważnego upadku rywala. Przez moment można było odnieść wrażenie, że nawet kopnął przeciwnika. Postawa Rowe'a spotkała się z wielką krytyką części środowiska. Pisano o czerwonej kartce (dostał tylko żółtą). Jeszcze dalej szli inni, którzy twierdzili że Rowe doskonale wiedział, co robi i do tak groźnej sytuacji doprowadził w pełni świadomie. Widać, że Brytyjczyk widział i z pewnością także słyszał rywala po swojej prawej stronie. Miesiąc był bardzo blisko, prawie wyprzedzał Rowe'a. Ten maksymalnie poszerzył tor jazdy, zdjął nogę z haka i w zasadzie staranował go. Całe szczęście, że w pobliżu nie było nikogo, kto mógłby jeszcze w Miesiąca wjechać, bo to skończyłoby się najpewniej jakimś dramatem. Tak czy inaczej dla Rowe'a przydałoby się wiadro lodu na głowę, bo zdecydowanie przesadził. Brytyjczyk stracił głowę, ale jego zespół wykonał zadanie Mimo dziwnych zachowań Rowe'a, Stal tak czy inaczej bez większych problemów pokonała Unię Tarnów, bo na swoim poziomie pojechali Rafał Karczmarz, Marcin Nowak, Krystian Pieszczek czy Jacob Thorssell. Zwycięstwo różnicą 14-stu punktów to dobry prognostyk przed nadchodzącą, najważniejszą fazą sezonu. Stal jest faworytem numer jeden, jeśli chodzi o awans do 1. Ligi. Duża część jej zawodników z powodzeniem już mogłaby rywalizować o szczebel wyżej. Jedynym zmartwieniem dla kibiców Stali jest tajemnicza postawa utalentowanego wychowanka, Mateusza Majchera. Ten zawodnik sam w dość enigmatycznych słowach wypowiada się na temat swojej przyszłości. Nie wie, czy będzie jeszcze jeździł. Na ten moment parę młodzieżową Stali stanowią Rowe z Wiktorem Rafalskim. Kibice z pewnością woleliby oglądać wychowanka, ale póki co nie widać na to szans. Majcher nie jeździ, a Bartosz Curzytek jest zwyczajnie za słaby.