Po raz drugi organizująca cykl Speedway Best Pairs Cup toruńska firma One Sport zdecydowała się na rywalizację zespołów firmowych. Formuła ta przyjęła się w minionym sezonie, nie było więc potrzeby szukania innego systemu. Najlepszą parę podobnie jak poprzednio wyłonią trzy turnieje. Po rozpoczęciu rywalizacji w grodzie Kopernika, kolejne odbędą się 2 maja w Gnieźnie, a decydująca batalia tym razem w niemieckim Landshut 25 maja. Do rywalizacji podobnie jak przed rokiem przystąpi siedem reprezentacji firmowych. Składu nie zmieniła tylko czwarta ekipa ubiegłorocznych zmagań Monster Energy Speedway Team. Menedżerowie zespołu postawili na sprawdzony duet amerykańsko-australijski Greg Hancock, Chris Holder, wspierany przez wchodzącego w wiek seniora Pawła Przedpełskiego. Cała trójka to żużlowcy toruńskiego KS Get Well, więc z pewnością będą faworytami inaugurujących cykl zawodów. "Mamy szansę wygrać. Każdy team jest bardzo mocny, wystarczy spojrzeć na składy. Widać od razu, że wszyscy mogą zwyciężyć. Tak było przecież w poprzednim sezonie. Mój zespół w tym roku na pewno będzie starał się zrobić wszystko, żeby odnieść końcowe zwycięstwo" - zapewnił Przedpełski. Niewielką zmianę poczynili zwycięzcy poprzedniej edycji startujący pod szyldem Fogo Power. Zespół opiera się na liderach żużlowej reprezentacji Polski - Piotrze Pawlickim oraz Bartoszu Zmarzliku, a dołączył do nich starszy z rodzeństwa Pawlickich - Przemysław. Debiutantem w stawce SBP będzie zespół Eko-Dir Speedway Team, w którego składzie są żużlowcy na co dzień reprezentujący wrocławską Betard Spartę. Liderem będzie Maciej Janowski, a wspierać go będą Czech Vaclav Milik, Szymon Woźniak i najmłodszy w stawce zawodników tegorocznej edycji, lider żużlowej reprezentacji Polski juniorów - Maksym Drabik. "Speedway Best Pairs to specyficzne zawody. Formuła rozgrywania zawodów jest ewenementem jeśli chodzi o speedway, ponieważ tutaj skład ustalają sponsorzy zespołów, którzy w swoich drużynach mają zawodników z najwyższej półki. Można się więc spodziewać, że każdy team będzie bardzo mocny. Fakt, że chłopaki znają się, jak "łyse konie", pomoże" - powiedział menedżer zespołu Rafał Dobrucki. W zgłoszonych składach na toruńską rundę SBP trudno jednak szukać popularnego "Magica". Janowski podczas pierwszych jazd na motocrossie złamał obojczyk, co spowolniło jego przygotowania do zbliżającego się sezonu. Na przebudowę ekipy Nice Team zdecydował się Adam Krużyński. Rosyjskich braci Łagutów zastąpi gorzowianin Krzysztof Kasprzak, który wspierany będzie przez Szweda Antonio Lindbaecka oraz torunianina Adriana Miedzińskiego. Metamorfozę przeszła także drużyna Boll Team, w barwach której tym razem ścigać się będą Rosjanin Grigorij Łaguta oraz Australijczycy Jason Doyle i Max Fricke. Stawkę uzupełniają składające się niemal wyłącznie z Niemców zespoły City Team i Trans MF Pro Race Team. Pierwszy reprezentować będą Kai Huckenbeck, Tobias Kroner, Tobias Busch i Erik Riss, a w drugim obok Martina Smolińskiego i Marka Rissa przysłowiowym "rodzynkiem" będzie Duńczyk Leon Madsen, który zastąpił Nicki Pedersena. Tego ostatniego w ogóle nie zobaczymy tym razem w rywalizacji par. Wszystkie zespoły podały już składy na pierwszy turniej cyklu, który 25 marca odbędzie się w Toruniu. Początek zawodów na Motoarenie o godz. 17.30. Lista startowa turnieju w Toruniu: City Team - 1. Kai Huckenbeck (Niemcy), 2. Tobias Kroner (Niemcy), 15. Erik Riss (Niemcy) Fogo Power - 3. Piotr Pawlicki, 4. Bartosz Zmarzlik, 16. Przemysław Pawlicki Monster Energy Speedway Team - 5. Greg Hancock (USA), 6. Chris Holder (Australia), 17. Paweł Przedpełski Trans MF Pro Race Team - 7. Martin Smolinski (Niemcy), 8. Leon Madsen (Dania), 18. Mark Riss (Niemcy) Eko-Dir Speedway Team - 9. Vaclav Milik (Czechy), 10. Szymon Woźniak, 9. Maksym Drabik Nice Racing - 11. Krzysztof Kasprzak, 12. Antonio Lindbaeck (Szwecja), 20. Adrian Miedziński Boll Team - 13. Jason Doyle (Australia), 14. Grigorij Łaguta (Rosja), 21. Max Fricke (Australia).