Nicki Pedersen i Piotr lub Przemysław Pawlicki w jednej szatni to przepis na katastrofę. W ułamku sekundy wybuchnąć może bomba, która w przeszłości wybuchała już niejednokrotnie. - Pamiętam, że zawsze było sporo kłótni i krzyków w parku maszyn. Na pewno ciekawie się na to patrzyło - powiedział przed kamerami Canal+ Mikkel Michelsen, który z braćmi Pawlickimi i Pedersenem dzielił szatnię Unii Leszno w 2014 roku. Niejednokrotnie pomiędzy braćmi Pawlickimi, a Nickim Pedersenem dochodziło do spięć. Zawodnicy potrafili się przepychać w parku maszyn i krzyczeć na siebie. Za początek konfliktu uważa się wspólne starty tych żużlowców w Fogo Unii Leszno. Odniósł dramatyczną kontuzję Znamienny pozostaje fakt, że najgroźniejsza kontuzja, jakiej nabawił się Nicki Pedersen to wynikowa starcia właśnie z Piotrem Pawlickim. W 2022 roku Pawlicki reprezentując barwy Unii Leszno zaatakował Pedersena, który wówczas ścigał się dla GKM-u Grudziądz. W wyniku tego ataku obaj zawodnicy uderzyli w dmuchaną bandę, a Pedersen złamał miednicę, a także miał sporo innych urazów. Dywagowano wówczas, że Duńczyk skończy z żużlem. - Taka jest jazda na żużlu. Sam ostro się ścigałem, ale przez całą moją karierę nie sprawiłem nikomu tak ciężkiej kontuzji. To dla mnie bardzo ważne. Jest jak jest. Nie będę nikogo obwiniał - skomentował Pedersen dodając, że Pawlickim brak empatii. Razem zdobyli mistrzostwo Polski Nicki Pedersen startując w zespole z Piotrem Pawlickim zdobył swoje pierwsze drużynowe mistrzostwo Polski. Rozpędzonej Unii Leszno nie powstrzymał nawet fakt spięć, jakie miały miejsce pomiędzy Pawlickim a Pedersenem. Sytuację łagodził wówczas Adam Skórnicki, menedżer leszczyńskiej Unii. - Radość, jaką Adam wprowadził do drużyny była niezła. Wspólnie sporo osiągnęliśmy. On to zbudował i pracował we właściwym kierunku - mówi w serialu Nicki Pedersen. Gigantyczne problemy klubu? Zawodnik zabrał głos! - Miałem świadomość, że ten zespół w kolejnym sezonie będzie jeszcze mocniejszy i nie będzie ziewania. Miałem świadomość, że nie miał złotego medalu DMP. Wykorzystywaliśmy tę wiedzę. Cały świat zdawał sobie sprawę, że Nicki Pedersen nigdy nie jeździ parą. Świadomie bądź podświadomie do głowy mu wtykaliśmy, żeby taki wyścig albo dwa z Tobiaszem Musielakiem pojechał. Kiedy widziałem, że Nicki Pedersen rozgląda się za Tobiaszem, wiedziałem że ciężko będzie to spieprzyć - komentował z kolei Adam Skórnicki, który uważany jest za ojca leszczyńskiego sukcesu w 2015 roku. DMP dla Unii Leszno przypieczętowała para... Nicki Pedersen - Piotr Pawlicki w 14. biegu finału ze Spartą Wrocław. Leszczynianie jechali przed swoją publicznością. - To fajne uczucie, gdy przekraczasz metę i pieczętujesz tytuł. To była wielka sprawa, bo wygrałem wszystko poza DMP do tamtej pory - wyznał Duńczyk.