Sobotni turniej w Gorzowie zapowiadany jest jako małe Grand Prix. Trudno dziwić się takim porównaniom, bo stawka wygląda naprawdę dobrze. Pojadą m.in. Maciej Janowski, Patryk Dudek, Przemysław Pawlicki, Jack Holder, Martin Vaculik, czy Szymon Woźniak. Jednak największą gwiazdą będzie Bartosz Zmarzlik i to jego nazwisko z pewnością przyciągnie kibiców na stadion. Król wraca do Gorzowa. Jak zareagują kibice? Zmarzlik z Gorzowa odszedł ponad rok temu. Sezon 2023 był pierwszym w jego karierze, który spędził w innym klubie niż Stal Gorzów. Swoją decyzję tłumaczył chęcią rozwijania się. Nie wszyscy przyjęli te argumenty do wiadomości mówiąc, że chodziło o pieniądze i wielki kontrakt w Motorze Lublin. Mistrz świata pewnie nie wszystkich przekonał, ale na pewno kibiców w Gorzowie nie stracił. Nasz mistrz ma swoich wiernych fanów z tego miasta, którzy ciągle jeżdżą za nim na turnieje Grand Prix i wspierają go. W zeszłym roku przy okazji meczów PGE Ekstraligi został ciepło przyjęty. Pojawiły się gwizdy, ale w zdecydowanej mniejszości. Zmarzlik może więc liczyć znów na wsparcie gorzowskich kibiców, a sam pewnie będzie chciał pokazać się z dobrej strony i udowodnić, że to on jest królem Gorzowa. Mistrz świata jest faworytem zawodów, choć kilku zawodników na pewno jest w stanie pokrzyżować mu szyki. Szczególnie Martin Vaculik, brązowy medalista mistrzostw świata z zeszłego roku, który przejął schedę po Zmarzliku i został kapitanem Stali. Swoją drogą na razie nie ma szans na szybki powrót Bartosza do Stali. W ostatnim okienku transferowym przedłużył kontrakt z Motorem o dwa lata. Oznacza to, że przynajmniej do sezonu 2025 włącznie będzie reprezentował barwy lubelskiego klubu. Co będzie dalej? Czas pokaże. Początek zawodów w Gorzowie o godzinie 14:00.