Mistrz świata twarzą porażki. Znów nie był sobą i zawiódł kibiców
Stelmet Falubaz Zielona Góra pokonał Krono-Plast Włókniarza Częstochowę 50:40. Częstochowianie mają czego żałować, bo Falubaz był tego dnia do ugryzienia. Zawiódł wciąż wracający po kontuzji Jason Doyle, który zdobył zaledwie 4 punkty i dwa bonusy, męcząc się na dystansie. Z mistrzem świata w optymalnej dyspozycji wynik meczu mógłby być odmienny. Po porażce i braku punktu bonusowego Włókniarz może już zapomnieć o awansie do fazy play-off. Częstochowianie powinni skupić się na spokojnym utrzymaniu w PGE Ekstralidze.

Wszystko wskazuje na to, że upalna pogoda zepsuła widowisko. Tor strasznie się kurzył, a mijanek było jak na lekarstwo. Dlatego właśnie Włókniarz ma czego żałować, bo w wyścigu juniorskim na wejściu w pierwszy łuk zdefektował Franciszek Karczewski. Junior Włókniarza wygrał start i niewykluczone, że dowiózłby zwycięstwo do samej mety. Swoją kapitalną dyspozycję Karczewski potwierdził w czwartym biegu, który wygrał. M.in. dzięki niemu Włókniarz utrzymywał się w grze po pierwszej serii. Na tablicy wyników widniało 13:11 dla miejscowych. Co prawda Karczewski w dalszej części zawodów zawodził, ale początek miał udany.
Żużel. Powiało grozą. Oskar Hurysz ucierpiał
Grozą powiało w ósmym wyścigu. W wejściu w pierwszy łuk upadł Oskar Hurysz po tym, jak sczepił się z Jasonem Doyle'em. Dodatkowo junior Falubazu Zielona Góra został wzięty w kleszcze, bo z jego lewej strony podjechał Mads Hansen. Sędzia zarządził powtórkę w czterech, co było dobrą decyzją. Na całe szczęście Oskar Hurysz po dłuższej chwili wstał o własnych siłach i był zdolny do dalszej jazdy.
W powtórce junior Falubazu był cieniem samego siebie. Było widać, że odczuł skutki wypadki. Przyjechał na ostatniej pozycji, w ogóle nie nawiązując walki.
Właśnie od trzeciej serii zielonogórzanie sukcesywnie powiększali przewagę nad rywalami. Po 10. biegach Falubaz prowadził różnicą sześciu punktów. Menedżer gości, Mariusz Staszewski próbował rotować rezerwami taktycznymi, ale one nie przynosiły skutku w postaci odrobienia punktów do gospodarzy, za to pozwoliły utrzymać wynik dający nadzieję na punkty meczowe praktycznie do ostatniego wyścigu.
Żużel. Jason Doyle nie był sobą. Wciąż nie wrócił na właściwe tory
Inna sprawa, że Staszewski nie za bardzo miał kim rotować, bo po kontuzji do należytej dyspozycji nie wrócił jeszcze Jason Doyle. Australijczyk męczył się na torze w Zielonej Górze, a przy fatalnej dyspozycji Wiktora Lamparta to była prosta droga do porażki w spotkaniu. Przed wyścigami nominowanymi Doyle miał na swoim koncie zaledwie 4 punkty i 2 bonusy. Dodatkowo te punkty były wymęczone. Doyle zakończył udział w spotkaniu po czterech wyścigach. Jeśli Włókniarz chce się jeszcze liczyć w PGE Ekstralidze, potrzebuje Doyle'a w optymalnej formie. Dobra dyspozycja Woryny i Piotra Pawlickiego nie wystarczy.
Żużel. Falubaz miał równy zespół. Balans kluczem do zwycięstwa
Zielonogórzanie byli w tym spotkaniu kolektywem. Falubaz cechował się idealnym balansem. Liderzy w postaci Hampela, Pawlickiego i Madsena, choć nie ustrzegli się błędów, ciągnęli wynik drużyny na swoich barkach. Cenne punkty dokładali także Rasmus Jensen i Jonas Knudsen. Wart zaznaczenia jest fakt, że po stronie Falubazu widniały tylko dwa zera po dziesięciu wyścigach. Nawet, gdy liderowi powinęła się w danym wyścigu noga, zawodnik drugiej linii z dobrym skutkiem wchodził w rolę lidera. Tak było w 11. wyścigu, kiedy Hampel dojechał do mety ostatni, za to zwyciężył Jonas Knudsen.
Falubaz zapewnił sobie punkt bonusowy już po 12. wyścigu. Z kolei zwycięstwo meczowe gospodarze przypieczętowali w 14. biegu za sprawą zwycięstwa Jarosława Hampela.
Żużel. Stelmet Falubaz Zielona Góra - Krono-Plast Włókniarz Częstochowa 50:40
Falubaz Zielona Góra:
9. Jarosław Hampel 9+1 (1*, 2, 3, 0, 3)
10. Rasmus Jensen 3+1 (1, 1*, 1, 0)
11. Przemysław Pawlicki 11 (2, 3, 2, 3, 1)
12. Jonas Knudsen 6+1 (1, 1, 1*, 3, 0)
13. Leon Madsen 13+1 (3, 1*, 3, 3, 3)
14. Oskar Hurysz 2+1 (2*, 0, 0)
15. Damian Ratajczak 6 (3, 2, 1)
16. Michał Curzytek ns
Włókniarz Częstochowa:
1. Piotr Pawlicki 14 (3, 3, 2, 2, 2, 2)
2. Wiktor Lampart 0 (0, 0, -, -)
3. Mads Hansen 6+2 (0, 2, 2, 1*, 1*)
4. Jason Doyle 4+3 (2*, 0, 1*, 1*)
5. Kacper Woryna 12 (2, 3, 3, 2, 2, 0)
6. Franciszek Karczewski 3 (d, 3, 0, 0, 0)
7. Kacper Halkiewicz 1 (1, 0, -)
8. Philip Hellstrom-Bangs ns
Bieg po biegu:
- Pi. Pawlicki, Prz. Pawlicki, Hampel, Hansen 3:3
- Ratajczak, Hurysz, Halkiewicz, Karczewski 5:1 (8:4)
- Madsen, Woryna, Knudsen, Lampart 4:2 (12:6)
- Karczewski, Doyle, Jensen, Hurysz 1:5 (13:11)
- Prz. Pawlicki, Hansen, Knudsen, Doyle 4:2 (17:13)
- Pi. Pawlicki, Ratajczak, Madsen, Lampart 3:3 (20:16)
- Woryna, Hampel, Jesnen, Halkiewicz 3:3 (23:19)
- Madsen, Hansen, Doyle, Hurysz 3:3 (26:22)
- Hampel, Pi. Pawlicki, Jensen, Karczewski 4:2 (30:24)
- Woryna, Prz. Pawlicki, Knudsen, Karczewski 3:3 (33:27)
- Knudsen, Pi. Pawlicki, Doyle, Hampel 3:3 (36:30)
- Prz. Pawlicki, Woryna, Ratajczak, Karczewski 4:2 (40:32)
- Madsen, Woryna, Hansen, Jensen 3:3 (43:35)
- Hampel, Pi. Pawlicki, Hansen, Knudsen 3:3 (46:38)
- Madsen, Pi. Pawlicki, Prz. Pawlicki, Woryna 4:2 (50:40)


