Przejście Lidseya z Fogo Unii do GKM-u było sporym zaskoczeniem. Długo mówiło się o zainteresowaniu działaczy z Grudziądza Jasonem Doyle'em, ale o Lidseyu panowała cisza. Wydawało się nawet, że jeśli Australijczyk nie pozostanie w Lesznie, to będzie musiał podpisać umowę na starty w 1. Lidze Żużlowej. Za rok nie będzie mógł już startować na pozycji U24, przez co mocno spadły jego akcje na transferowej giełdzie. W kontekście GKM-u wymieniano kilku zawodników, choćby Andrzeja Lebiediewa, ale to Lidsey uzupełnił skład. Mistrz Polski uciekł do innego klubu. Działacz odsłania kulisy rozmów Lidsey o składzie GKM-u. Cieszy się na myśl o współpracy z rodakami Indywidualny Mistrz Świata Juniorów z 2020 roku w Grudziądzu będzie startował z Maxem Fricke'iem oraz Jasonem Doyle'em. Australijskie trio ma zapewnić GKM-owi wymarzone play-offy. - Nie widzę powodu, dla którego moglibyśmy nie awansować do play-off. Mamy świetną drużynę. To żużel, wszystko może się wydarzyć. Liczę na to, że szczęście będzie po naszej stronie. Zależy nam na zrealizowaniu celu postawionego przez klub - powiedział Lidsey w wywiadzie dla GKMtv.Play-offy dla Lidseya nie są nowością, bo jeździł w nich regularnie w kevlarze Fogo Unii. Teraz, po zmianie klubu, będzie musiał się mocno napocić, aby dostąpić tego zaszczytu. GKM przecież od sezonu 2015 kończy zmagania już po rundzie zasadniczej. - Przychodząc tutaj, chcę się ścigać dla klubu. Skład nie miał większego znaczenia, ale fakt, że ścigać się tu będzie jeszcze dwóch innych Australijczyków, jest dla mnie fantastyczny. Świetnie nam ze sobą, dobrze się rozumiemy. Jestem pewny, że będziemy mieć wspaniałą atmosferę - podkreślił. O wyczynie tego kibica mówi cała Polska. Niebywałe, co zrobił PGE Ekstraliga. Zna ten tor z poprzednich lat Od lat tor w Grudziądzu jest określany jako "specyficzny". Jeśli zawodnik się do niego dopasuje, to jazda po nim jest przyjemna. Gorzej w przypadku problemów z brakiem prędkości. Co o nim sądzi nowy nabytek GKM-u? - Nie powiedziałbym, że ten tor należy do moich ulubionych. Przyjeżdżając tu, zawsze było ciężko, choć zazwyczaj dobrze punktowałem. Mam nadzieję, że to się nie zmieni w przyszłym roku, chyba że tylko na lepsze - stwierdził żużlowiec.Lidsey na torach PGE Ekstraligi najlepiej spisywał się w sezonie 2020, kiedy był sklasyfikowany na 23. miejscu spośród wszystkich zawodników w całej lidze. Później plasował się już na dalszych pozycjach - z czwartej i trzeciej dziesiątce. W sezonie 2023 zajął 31. miejsce ze średnią biegową 1,622. Brak postępów spowodował to, że w Lesznie rozstali się z nim bez większego żalu, a samemu zawodnikowi zmiana klimatu też może wyjść na dobre.