Może to zbyt duże słowo, ale Mateusz Cierniak podczas piątkowych IMŚJ przypominał momentami samego Bartosza Zmarzlika. Wystarczyło kilka miesięcy wspólnej jazdy w Motorze Lublin i już widać rękę mistrza świata, którą przyłożył do rozwoju talentu swojego młodszego kolegi. To łączy Zmarzlika i Cierniaka Mateusz Cierniak sporo skorzystał na transferze Bartosza Zmarzlika do Lublina. Przede wszystkim ma na co dzień możliwość podglądania trzykrotnego mistrza świata. Obaj panowie jeżdżą na silnikach od tunera Ryszarda Kowalskiego. Wymiana wiedzy na temat ustawień sprzętu jest nieoceniona. Tym bardziej, że Zmarzlik to taki zawodnik, który o sprzęcie wie wszystko i potrafi podzielić się trafnymi uwagami. Druga sprawa to styl jazdy juniora Motoru. Gołym okiem widać, że stara się podglądać Zmarzlika. Momentami przybiera sylwetkę na motocyklu bardzo podobną do tej, z której słynie Bartosz. Oczywiście jeszcze nie zawsze wszystko mu wychodzi, ale wygląda to coraz lepiej. Tym bardziej, że Cierniak bardzo poprawił jazdę na dystansie i mijanie rywali. Jest w tym elemencie coraz lepszy Nie bez znaczenia jest też fakt, że obu zawodników łączy kontrakt z Orlenem. Wszystko wygląda tak, jakby Zmarzlik wziął Cierniaka pod swoje skrzydła. Już podczas pierwszej rundy IMŚJ w Pradze był z nim w boksie podczas cały zawodów. Doradzał i podpowiadał. W tym tygodniu przed zawodami obaj panowie odbyli wspólny trening rowerowy w okolicach Gorzowa Wielkopolskiego. W ciemno można założyć, że znaleźli chwilę, aby porozmawiać o ustawieniach sprzętu pod miejscowy tor najlepszych liniach jazdy. Kto jak kto, ale Zmarzlik jest tu ekspertem. Polski mistrz wraca do domu. Serce zabije mocniej Zatrzymanie Cierniaka priorytetem dla Motoru Lublin Tak dobra forma i rozwój Cierniaka to woda na młyn dla działaczy z Lublina. Ci muszą zrobić wszystko, aby przedłużyć z 21-latkiem kontrakt, bo idealnie będzie pasować do roli zawodnika U-24. Wiele wskazuje na to, że sam zawodnik i jego obóz nie będą nawet zainteresowani zmianą. Jazda w Motorze to kontrakt z Orlenem i prawdopodobnie dalszy współpraca ze Zmarzlikiem. Poza tym z rodzinnego Tarnowa mają względnie nie daleko. Wszystko więc funkcjonuje jak w zegarku. Alarm w Toruniu. Urządzą polowanie na czarownice?