Najwięcej kasy trafi do kieszeni 3-krotnego mistrza świata Bartosza Zmarzlika. W tym roku miał on kontrakt opiewający na 6 milionów złotych. Nowa umowa z Platinum Motorem Lublin na 2024 będzie na pewno nie gorsza, a niewykluczone, że najlepszy żużlowiec na świecie dostanie delikatną podwyżkę. Szczegóły owiane są tajemnicą, ale prędzej czy później pójdzie jakiś przeciek, bo środowisko żużlowe jest dość rozplotkowane. Na kontrakty wydadzą tyle, ile ma Lech Poznań w budżecie W sumie kluby Ekstraligi wyłożą na przyszłoroczne kontrakty 120 milionów złotych. Tyle wynosi budżet piłkarskiego Lecha Poznań. Natomiast budżety klubów najlepszej żużlowej ligi na świecie sięgną 160 milionów, czyli łącznie będą mieć o 20 milionów więcej niż ma Legia Warszawa, najbogatszy zespół PKO Ekstraklasy. Porównanie do piłki w sumie wypada tak sobie, ale pamiętajmy, że żużel nie jest sportem masowym, a mimo to może się pochwalić niesamowitym przyrostem, jak chodzi o pieniądze. Na początku XXI wieku Sparta Wrocław potrafiła zdominować ligę, mając 4,5 miliona. Teraz za tyle ciężko byłoby się utrzymać w 1 Lidze. Motor i Sparta zbudują drużyny warte 20 milionów W każdym razie Sparta i Motor to są te dwa kluby, które na przyszłoroczne kontrakty wyłożą najwięcej, bo około 20 milionów złotych. Nic dziwnego, bo to właśnie w tych drużynach jeżdżą największe gwiazdy. Motor ma trzech z czterech najlepszych zawodników Grand Prix. Prócz Zmarzlika ma drugiego Fredrika Lindgrena i czwartego Jacka Holdera. Gdy przychodzili dostali po 800 tysięcy złotych za podpis na rocznym kontrakcie i po 8 tysięcy za punkt. Zaliczyli świeny sezony 2023, więc przedłużenie umów na dotychczasowych warunkach jest wykluczone. To robi różnicę. To nie jest jednak tak, że tylko Sparta i Motor szastają pieniędzmi. Każdy do tej 120-milionowej kupki dokłada swoje trzy grosze. Przykładowo beniaminek z Zielonej Góry podpisał lukratywny kontrakt z Piotrem Pawlickim, dając mu 1,1 miliona za podpis i 10 tysięcy za punkt. Pawlicki jako polski senior miał trochę ofert, więc taniej być nie mogło. Taka ebut.pl Stal Gorzów też musiała dać milion za podpis 22-letniemu Jakubowi Miśkowiakowi. Inaczej by nie przyszedł, bo w Tauron Włókniarzu, gdzie startował w minionych rozgrywkach, miał za podpis 900 tysięcy. Ruchów transferowych niewiele, ale sporo pochłonęły podwyżki W sumie ruchów transferowych między klubami nie ma w Ekstralidze za wiele. Na pozycjach seniorskich, nie licząc dwóch powrotów z wypożyczeni, mamy raptem siedem roszad. Budżety na drużynę jednak rosną, bo zawodnicy, przedłużając co rok kontrakt, chcą dostać coś ekstra. Każdy z 40 seniorów, którzy wystartują za rok w Ekstralidze, zarobi minimum milion złotych. Większość dobije do 2 milionów, niektórzy przekroczą 3. Nowi zawodnicy w klubach PGE Ekstraligi (uwzględniliśmy także juniorów i powroty z wypożyczeni) Platinum Motor Lublin: Wiktor Przyjemski (poprzednio Abramczyk Polonia Bydgoszcz) Betard Sparta Wrocław: Filip Seniuk (Arged Malesa Ostrów), Marcel Kowolik (Tauron Włókniarz Częstochowa) For Nature Solutions Apator Toruń: brak transferów Tauron Włókniarz Częstochowa: Mads Hansen (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) Ebut.pl Stal Gorzów: Jakub Miśkowiak (Tauron Włókniarz) Fogo Unia Leszno: Andrzej Lebiediew (Cellfast Wilki Krosno), Keynan Rew (Zdunek Wybrzeże) ZOOleszcz GKM Grudziądz: Jason Doyle (Cellfast Wilki), Jaimon Lidsey (Fogo Unia) Enea Falubaz Zielona Góra: Jarosław Hampel (Platinum Motor), Piotr Pawlicki (Betard Sparta), Jan Kvech (ROW Rybnik), Oskar Hurysz (InvestHouse Plus PSŻ Poznań), Krzysztof Sadurski (Cellfast Wilki)