Mistrz świata na wylocie. Sensacyjny zwrot akcji ws. kontraktu Polaka

Działacze z Grudziądza po tym sezonie będą zmuszeni skreślić co najmniej jednego z seniorów. Wcześniej wydawało się, że wybór padnie na Jakuba Miśkowiaka, bo to z jego powodu (traci status zawodnika do lat 24) skład będzie trzeba przebudować. Słyszymy jednak, że jego odejście nie jest wcale przesądzone.

Miśkowiak zawrócił w głowie dwoma wręcz genialnymi występami przeciwko Betard Sparcie Wrocław i Gezet Stali Gorzów. Oba te spotkania miały miejsce w Grudziądzu, w których łącznie stracił tylko 4 punkty. Pozytywnie na tle kolegów z drużyny spisał się także w Toruniu.

23-latek zmienił się w tym roku nie do poznania. W Grudziądzu bardzo zabiegano o ten transfer. Uwierzono w niego, stworzono odpowiednie warunki, a ten odpłacił się w najlepszy możliwy sposób i w końcu zaczął przypominać siebie z czasów juniorskich. Choć Miśkowiak niedługo straci parasol ochronny, to w rękawie trzyma jeszcze jednego asa.

Miśkowiak ma polskie obywatelstwo, więc z nim w składzie GKM spełnia już wymóg posiadania krajowych zawodników. W tej sytuacji klub nie będzie skazany na polskiego U24. Jednym zdaniem zyskają większą swobodę. To bardzo wygodne, kiedy w zanadrzu nie ma jakościowych alternatyw.

To jednak bardzo zła wiadomość dla Jaimona Lidseya. Australijczyk co prawda ma nieznacznie wyższą średnią biegopunktową, ale za jego odejściem przemawiają dwa argumenty. Po pierwsze nie jest Polakiem, a po drugie jest mniej skuteczny na domowym torze.

Średnia Miśkowiaka w Grudziądzu wynosi 1,90. W porównaniu z Lidseyem jest ona niemal o 0,4 wyższa, więc różnica jest znacząca. Tym bardziej, że nie chodzi tu o chwilowy gorszy okres 26-latka. Lidsey przed rokiem był w tej samej dyspozycji, a przed przyjściem do nowego klubu było jeszcze gorzej. W tamtej chwili zdobywał na tym torze tylko nieco ponad punkt na wyścig.

Szczególnie, że w postawie Miśkowiaka nadal widać rezerwy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to jest w stanie seryjnie przywozić dwucyfrowe zdobycze punktowe u siebie. Zresztą ten obiekt jest pod niego skrojony. Kluczem jest szybki start i pilnowanie krawężnika.